Ian Jackman - "Dr House. Oficjalny przewodnik po serialu"

„Dr. House” od kilku lat zbiera coraz to większą sławę na całym świecie i jestem pewna, że prawie każdy mieszkaniec  większego miasta w Polsce kojarzy ten serial. Jakiś czas temu  jego oglądanie stało się modne (zwłaszcza wśród młodzieży), tak samo jak cytowanie wypowiedzi głównego bohatera.  Jeśli również chłoniecie każdy odcinek z wypiekami na twarzy, to ta książka powstała dla Was. Oto przed Wami, moi drodzy, arcy-rzetelny przewodnik, który wprowadzi Was we wszystkie tajniki pracy na planie ulubionego serialu.
Bardzo dobrym pomysłem było umieszczenie w książce przedmowy Hugh Lauriego. Pisze dowcipnie i w gawędziarskim stylu o tym,  jak serial wpłynął na jego życie, jak to się stało, że w ogóle znalazł się na castingu oraz skraca jeden dzień ze swojej pracy na planie. Po jego wypowiedzi ja już nie mam złudzeń, dlaczego to właśnie on okazał się idealnym aktorem do roli inteligentnego i brutalnie szczerego mizantropa. Nie ze względu oczywiście na negatywne cechy – Laurie ma w sobie coś, co przyciąga i bardzo dobrze tym operuje!
Potem czas na nadzienie – zagłębiamy się w świat House’a z każdej możliwej strony dzięki Ianowi Jackmanowi. Uzyskał on dostęp za kulisy, rozmawiał z aktorami, reżyserami, twórcami kostiumów, a nawet z… obsługą cateringową! Wyniki tych rozmów są rzetelnie rozmieszczone w każdym rozdziale, przeplatane ze studium psychiki każdego z głównych bohaterów.
Czego z przewodnika możemy się dowiedzieć? Czego nasza dusza zapragnie – ile trwa kręcenie jednego odcinka, czy aktorom z łatwością przychodzi wymówienie „rhabdomyosarcoma alveolare”, jaka potrawa najszybciej znika ze szwedzkiego stołu w wytwórni FOX, z jakich sklepów pochodzą ubrania noszone przez wszystkich członków zespołu diagnostycznego, czy istnieje gdzieś na świecie klinika, która pokazywana jest w serialu, ile dni przetrzymywane są poszczególne rekwizyty z każdego odcinka, czy w końcu – kto ostatecznie wpływa na kształt scenariusza i ile właściwie osób składa się na ekipę, która tworzy serial. 
Muszę przyznać, że ja byłam zaskoczona. Wszyscy, z którymi rozmawiał Jackman, bardzo dokładnie opisywali swoją rolę na planie filmowym, a o samym serialu mówili z czułością. Dowiedziałam się, że przez te 6 lat kręcenia serialu bardzo się ze sobą zżyli. Wybaczali małe potknięcia (jak na przykład niewyłączenie telefonu komórkowego podczas kręcenia scen), nie awanturowali się, mieli ze sobą dobry kontakt, słowem – traktowali siebie jak członków rodziny.  Każdy, kto pracował na planie był pod wielkim wrażeniem gry aktorskiej Lauriego.

Chris Brookshire (jeden z montażystów) mówi:
„Aktorstwo nie ma sobie równych. Obsada jest świetna, każdy aktor musi dostosować się do wysokiego poziomu pozostałych. Kiedy wychodzisz na plan z Hugh Lauriem, musisz być naprawdę dobry. Robisz z Hugh cztery różne ujęcia, a on we wszystkich jest równie fantastyczny. Montażysta ma wspaniały wybór”.

Kolejnym zaskoczeniem dla mnie było to, że Dr. House ma kilku dublerów – takich, którzy grają go od tyłu, są „jego nogami”, a nawet jest specjalny mężczyzna o podobnych rękach, gdy trzeba zrobić ich zbliżenie.
Ale „Przewodnik (…)” to nie tylko bardzo dokładny opis powstawania serialu, to także świetna lektura pod względem jego filozofii oraz studium psychiki bohaterów. Każdy rozdział poświęcony jednej osobie z kręgu pracowników House’a odkrywa przed nami wartości, którymi dany bohater się kieruje, pobudki dla których opuszcza zespół diagnostyczny, czy podejmuje inne ważne decyzje, jego relacje z Gregorym, a nawet co sam aktor odgrywający daną postać o niej sądzi. Serial nie stroni też od pytań etycznych więc i nim jest poświęcony oddzielny rozdział.

Książka pod względem układu treści, wykończenia i grafiki jest dla mnie strzałem w dziesiątkę. Okładka przyciąga, a wnętrze jest przyjazne i dopracowane. Mamy tutaj ozdobne strony tytułowe, przerywniki w postaci wyniku elektrokardiogramu, nagłówki, cytaty, pogrubienia, odnośniki, a nawet zdjęcia z planu. Część czarno-białą i część kolorową. Jako dopełnienie dostajemy spis odcinków (do 6 sezonu) z tytułami po polsku oraz wzory kilku plakatów serialu.

Powinnam jednak ostrzec wszystkich fanów, że podczas czytania „Przewodnika (…)” nietrudno natrafić na spojler (każdy przytoczony fragment fabuły ma odnośnik do odpowiadającego mu odcinka, co dla mnie jest kolejnym fantastycznym pomysłem).

Polecam tę książkę wszystkim, którzy nie przechodzą obok „Dr. House’a” obojętnie. Których intryguje ta postać, albo też cały serial. „Przewodnik po serialu” to nie jest zwykłe przedstawienie relacji z planu zdjęciowego, tutaj da się dostrzec duszę całej historii, studium ludzkiego ciała i umysłu. Nie pożałujecie, a gwarantuję, że czas spędzony z lekturą w dłoni będzie bardzo szybko mijał. 

11 komentarzy:

  1. No, no, no. Już prawie Ci się udało doprowadzić mnie do oglądania House'a od momentu, w którym ostatnio skończyłam. A nie oglądam go gdzieś od listopada. Bezczelnie go porzuciłam. Mimo to "Przewodnik..." przeczytałabym bardzo chętnie. Fascynacja wciąż gdzieś pozostała.
    Świetna recenzja :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie pragnę wszystkich książek o tym serialu, cóż przyznać, uzależniona jestem od House'a. :)

    Ciekawa i świetna recenzja! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Napisałaś: "jestem pewna, że prawie każdy mieszkaniec większego miasta w Polsce kojarzy ten serial". Na prowincji (nawet na wsi!) ludzie też mają telewizory. Niektórzy nawet kilka. Serio:).

    "Dra Housa" nie oglądam (choć mieszkam w dużym mieście), ale bardzo lubię odtwórcę tej roli za występ w serialu "Czarna Żmija" (o tej serii chętnie bym podobną książkę przeczytała).

    OdpowiedzUsuń
  4. również mieszkam na wsi i mam w domu kilka tv, ale nie sądzę by ta uwaga w recenzji miała być jakąś uszczypliwością ;)

    natomiast Hous’a uwielbiam za jego czarny humor i szyderstwo, a książkę od dawna mam na oku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha, wiedziałam, że nie zostanę do końca zrozumiana ;) Chciałam napisać "prawie każdy w Polsce", ale potem pomyślałam (uczona doświadczeniem z głupimi pytaniami od moich znajomych), że wyjdzie na to, że osoby w wieku mojej babci, czy prababci, albo dajmy na to polscy rolnicy wiedzą kto to House, a jestem pewna, że większość starszego społeczeństwa nie ma pojęcia o takim serialu. Nie sądzę natomiast, że ludzie mieszkający na wsi są w czymś gorsi - sama mam znajomych w Rąbieniu, Dobrej Nowinie, Strykowie... i są to po prostu normalni ludzie, naprawdę niczym się nie wyróżniają oprócz miejsca zamieszkania, nigdy z resztą nie sądziłam, że mieszkańcy wsi są inni, pasą krowy itd ;)
    Chodziło mi bardziej o to, że na przykład u mnie, w Łodzi, widziałam plakaty House'a na ulicach i ogólnie - teraz panuje jakaś moda na oglądanie tego serialu wśród młodzieży ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię oglądać Hous’a i uwielbiam tę postać, ale nie na tyle, żeby czytać o nim książkę ;) Poza tym bałabym się spoilerów, bo bardzo nieregularnie go oglądam i nie mam czasu na nadrobienie strat w odcinkach ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przygodę z "House'm" zakończyłam w okolicach drugiego sezonu. Jednak wizja poczytania o kulisach produkcji itp. jest naprawdę kusząca i nie obawiam się spoilerów, nie zamierzam kontynuować.

    Świetna recenzja. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Serial po prostu uwielbiam, ale jakoś nie ciągnie mnie do książek z nim związanych ;) Może kiedyś.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. odczuwam dokładnie to samo co enedtil.(;
    i nie mogę się już doczekać 18.01, kiedy to będzie nowy odcinek 7. sezonu. ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Cieszę się, że ktoś w końcu napisał recenzję tej książki i to w dodatku tak szczegółową :)
    Ja jestem posiadaczką jednej z pierwszych książek, jakie wyszły u nas o Housie, mianowicie "Dr House. Przewodnik po serialu i biografia Hugh Lauriego". Niestety, ta książka to niewypał. Biografie Hugh i pozostałych aktorów są krótkie, tego samego prawdopodobnie można się dowiedzieć z internetu. A przewodnik dotyczy tylko 3 pierwszych sezonów. Nie powiem bo są wyłapane jakieś błędy, wpadki czy ciekawe cytaty, ale jednak szału ta książka nie robi. Warto jednak mieć chociaż jedną taką w swojej kolekcji na dowód, że jest się prawdziwym fanem :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. kocham House, choć 6 sezonu nie oglądam, może kiedyś... ale książkę chętnie bym przeczytałąa :)

    OdpowiedzUsuń