Siergiej Łukjanienko "Nocny Patrol"

Książkę tę kupiłam jakieś 3 lata temu, będąc w ostatnim stopniu maniakalnej fazy na wszystko co wampirze. Wiedziałam oczywiście, że to nie wampiry będą grać w tej powieści pierwsze skrzypce. I tak też się stało - w wielu potyczkach były tylko pionkami na szachownicy. I to nie takimi, które po jakimś czasie zamieniają się w dowolną figurę...

Łukjanienko umieścił akcję swej powieści we współczesnej Moskwie. Na pozór zwykłym, szarym mieście. Jednakże, gdyby tak spojrzeć głębiej... Dlaczego ludzie z niewyjaśnionych przyczyn nie pamiętają, co zdarzyło się chwilę wcześniej? Dlaczego tak nagle zbaczają z drogi na ulicy? Dlaczego czasem zachowują się irracjonalnie - gwałtownie popadają w otępienie albo rozpacz? Czyżby na Ziemi żył ktoś potężniejszy od nich, kto czerpie z nich energię życiową?

Można tak powiedzieć. Niektórzy rodzą się bowiem z darem. Zalążkiem wyższej mocy, bardziej otwartym umysłem, podstawą do tego, by stać się Innym. I to tylko od przekonań i samopoczucia Wybranych zależy jaka droga jest im pisana - Światła, czy Ciemności.
Moskwą bowiem żądzą dwa patrole - Nocny Patrol i Dzienny Patrol, ze swoimi szefami, operacyjnymi, siedzibami. Tym, co je dzieli jest odmienny pogląd na życie. Tym, co je łączy jest Traktat, na mocy którego Jaśni i Ciemni mają żyć obok siebie, we względnej zgodzie i harmonii, by nie doprowadzić do otwartej wojny. Nikogo chyba nie zdziwi fakt, że to jednak przerasta ich możliwości - plotą oni sieć intryg, oszukują, ścierają się ze sobą, by zrealizować swój cel - osiągnąć rażącą przewagę.

Co mnie urzekło w tej historii (a właściwie w trzech historiach splecionych ze sobą) to fakt, że czytając tę książkę miałam wrażenie, że przedstawione w niej wydarzenia naprawdę mogłyby mieć miejsce! Łukjanienko bezbłędnie opisał moskiewskie realia. Zadbał o szczegóły i dopracował je na każdej płaszczyźnie, a co najważniejsze - przedstawił nam LUDZKICH bohaterów, bohaterów z wadami. Od szefów Patroli wymagałoby się praktycznie bożej mądrości, ale oni także popełniali błędy. Bo pomimo swoich ogromnych zdolności nadal byli ludźmi! Pisarz o tym nie zapomniał. Podał nam na tacy doskonałe studium ludzkich charakterów. Pokazał, że los zawsze można zmienić, że nic nie jest nam z góry przesądzone.

Pokusił się nawet o bardzo odważny osąd - nawet ci, głoszący tak wspaniałe teorie i przekazujący tyle dobra i nadziei, mają luki w swoich przekonaniach. Sprzeczności, które niekiedy potrafią bardzo skrzywdzić. Bo tak naprawdę - czy świat dzieli się tylko na "czarne" i "białe"? A może to my zawsze dążymy do tego, żeby od razu wszystko szufladkować? Co jest ważniejsze - inteligencja, czy siła? Ile jesteśmy w stanie poświęcić dla dobra ogółu? Czy możemy ingerować w życie innego człowieka? Czy mamy prawo do tego, by swoje powodzenie przedkładać nad szczęście tysięcy innych istnień?

Każdy jest kowalem własnego losu, nawet jeśli ma wpływ na jego najmniejszą część. Bo to ona w ostatecznym rozrachunku będzie tą najważniejszą.
" -Będziemy zmieniać losy świata? - zapytałem. - Mimo naszych małych prywatnych spraw?
Heser skinął głową i zapytał:
-Nie cieszysz się?
-Nie.
-No cóż, Anton, nie można wygrać na wszystkich frontach. Mnie się to nie udawało. I tobie też się nie uda.

- Wiem - odparłem. - Dobrze o tym wiem, Heserze. Ale zawsze tak bardzo się tego pragnie. "
 

Uwielbiam rosyjskich pisarzy. Piszą zajmująco, z odpowiednią dozą humoru i ironii. Nie są gawędziarzami, ale nie poprzestają na suchej relacji kolejnych zdarzeń. Siergiej jest bezapelacyjnym mistrzem swego fachu. No bo czy to nie jest rozpieszczanie czytelnika - serwowanie mu fantasy, akcji, romansu, thrillera z nutką filozofii i szczyptą groteski w jednym, smakowitym tomie?

Ten tom czytałam po raz trzeci. Po raz trzeci byłam oczarowana. Daję szóstkę i zdaję sobie sprawę, że na świecie istnieją mądrzejsze, bardziej wartościowe lektury. Ale ta jest wyjątkowa - wybuchowa mieszanka wszystkiego, co kocham.

PS. Warto zwrócić uwagę na filmowe adaptacje pt. "Straż nocna" i "Straż dzienna". Nie są tak dobre jak książki, ale można obejrzeć, chociażby przez wzgląd na to, że są bezapelacyjnymi perełkami współczesnego rosyjskiego kina akcji. 


Moja recenzja video:
Seria Nocny Patrol to:
Nocny Patrol | Dzienny Patrol | Oblicze Czarnej Palmiry (reboot serii) | Patrol Zmroku | Ostatni Patrol | Nowy Patrol

11 komentarzy:

  1. A ja właśnie nie przebrnęłam przez film, a teraz, jak czytam recenzję, to zastanawiam się, dlaczego mi się nie podobało?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja uwielbiam i książki, i filmy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też polubiłam "Patrole" i to bardzo.:) Jednak przez film nie przebrnęłam, wydał mi się jakiś taki pełny taniego dramatyzmu, a postacie jakieś takie papierowe... Książka jest zdecydowanie lepsza.:) A drugą część kręcili Amerykanie.;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moreni, drugą część kręcili Amerykanie oraz Rosjanie :)

    Filmy rzeczywiście są takie dość... papierowe. Dlatego ja je oglądałam po przeczytaniu książki - były ciekawym uzupełnieniem i patrzyłam na nie przychylniejszym okiem ;)

    Skarletko, to może spróbuj zacząć od książek?

    OdpowiedzUsuń
  5. Aj, miałam książkę w ręce, ale mnie nie urzekła :D Może jednak spróbuję... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiem, że istnieje książka i na jej podstawie film. Z żadnym z nich nie miałam dotąd pełnej styczności. Ta głupia scena z samochodem to Bekmambetow w stanie czystym - widziałam jego "Wanted" z McAvoy'em i Jolie, tam to dopiero zaczyna się jazda. Za te niemożliwości i głupoty pokochałam ten film. A seria o patrolach jest na liście do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  7. mm, interesujące.
    jak myślisz, coś dla mnie?<;

    OdpowiedzUsuń
  8. nie słyszałam wcześniej o tej pozycji. :) chyba wpierw zaczne od filmów - jak myślisz, mogę zacząć odrazu od części drugiej? Wydaje się lepiej zrobiona od pierwszej, a nie wiem, czy bez poprzedniczki ją zrozumiem. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam ten cykl, jest genialny, idealny, czyta się go wspaniale. Ale nie czytaj "Oblicza Czarnej Palmiry". To chłam, jakich mało ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Łukjanienko mi cierpliwie czeka na półce na swoją kolej:) Gdzieś może w styczniu znajdzie się dla niego wolna chwila:) Genialny autor:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę sobie odświeżyć 'patrole', bo czytałam już dobre kilka lat temu. Filmy może są nieco słabsze, ale i tak mi się podobały.

    OdpowiedzUsuń