José Carlos Somoza "Przynęta"

Taczka thrillera kryminalnego, garść psychologii, łyżka charyzmatycznej bohaterki i szczypta Szekspira - kto mówił, że to się nie uda?

Diana Blanco jest niebezpieczna, o wiele potężniejsza od naładowanego pistoletu. Jest przynętą - tajną bronią madryckiej policji. Została wyszkolona do manipulacji ludzkim mózgiem, ściślej mówiąc - ludzkimi uczuciami. Razem z kolegami i koleżankami po fachu poluje na psychopatów, gwałcicieli i morderców. Tym razem przyjdzie zmierzyć im się z prawdziwym mistrzem w swoim "fachu" - "Widzem", który potrafi zatrzeć po swoich zbrodniach dosłownie wszystkie ślady, w tym także dobór ofiar, przez co staje się kryminalistą niemalże doskonałym. Tylko Diana byłaby w stanie go wytropić i unieszkodliwić, gdyby nie fakt, że ów przestępca zdecydowanie bardziej interesuje się jej młodszą siostrą Verą...

Pamiętacie, co powiedział Szekspir?

"Świat jest teatrem, aktorami ludzie, którzy kolejno wchodzą i znikają"

Każdy w całym swoim życiu przywdziewa wiele masek po to, by w określony sposób oddziaływać na ludzi - stać się poważniejszym, seksowniejszym, groźniejszym, przekonać do swojego zdania... Somoza w swojej powieści stworzył oddział przynęt - ludzi specjalnie wyszkolonych do odgrywania różnych masek. Nie byle jakich jednak - wziętych prosto z dzieł Szekspira. Każdy bohater z jego dramatów ma inny charakter, inny pogląd na świat. Inny... psynom. Według kryteriów szekspirowskich przynęty określają psynom ofiary i swoimi ruchami, tembrem głosu, mimiką starają się dać jej to, czego pożąda najbardziej, a potem wykorzystać - unicestwić, zmusić do określonego działania. Każdy ma bowiem swoją filię - coś, co w innych pociąga nas najbardziej. Niestety, zdaje się, że Widz się nią nie kieruje, bądź jego filia nie została jeszcze odkryta. Czy Biance uda się go odnaleźć i powstrzymać, a przede wszystkim uchronić siostrę przed niebezpieczeństwem?

Elaine Coffman "Rozdarte dusze"

Wzięłam tę książkę do recenzji pod wpływem impulsu: Rok 1819, Włochy, prawdziwa historia i romans - wydawało mi się, że będzie to urocza kombinacja. Niestety szybko straciłam zapał do tej pozycji, gdy moja mama, przechadzając się wzdłuż mojego regału podsumowała ją jednym słowem: "romansidło". Zabrałam się więc do lektury z ociąganiem, widząc w myślach topornie złożone zdania, które będzie się czytać w nieskończoność... Nim się obejrzałam, byłam na 115 stronie. To był leniwy ranek, postanowiłam zasiąść przy książce z "umilaczem" (a jak wtedy sądziłam - rekompensatą) w postaci sutego śniadania i filiżanki kawy. Nie wiem, czego się obawiałam. Zazwyczaj mam nosa do książek i także tym razem mnie on nie zawiódł.

Beatrice jest malarką, pobierającą nauki u najsławniejszych i najlepszych w swoim fachu. Pragnie rozwijać swój talent i wykorzystywać go także w pożytecznych celach. Przyjeżdża więc z rodzinnej Anglii do Włoch, do swojego wujostwa, by namalować portrety całej rodziny. Ale tak naprawdę to nie tylko praca przyzywa ją do tego gorącego kraju. W Villa Mirandola przebywa też Angelo - adoptowany syn wujostwa, który zaprząta myśli Beatrice od przeszło pięciu lat. Chłopak walczy o wolność kraju, należy do stowarzyszenia karbonariuszy i kocha Italię, za którą jest gotów nawet zginąć. Mówią o nim, że jest kobieciarzem, ale gdy po tylu latach rozłąki widzi swój dawny obiekt sympatii, jego uczucie znów rośnie w siłę i nie wygląda na płytkie...

Kelly Creagh "Nevermore. Kruk"

"A kruk rzecze: – Nigdy już!"
Cheerleaderka i Got, którzy na początku nie pałali do siebie sympatią, zostają wplątani w śmiertelne niebezpieczeństwo. A to wszystko za sprawą szkolnego wypracowania na temat Edgara Alana Poego i tajemniczej natury chłopaka. Brzmi głupio? Ale za to jak smakuje...

Isobel to cheerleaderka, jedna z najsławniejszych dziewczyn w szkole, która spotyka się z Bradem - gwiazdą drużyny futbolowej. Jednak, wbrew pozorom, daleko jej do stereotypowej głupiutkiej tancereczki, jakie możemy widywać w licznych amerykańskich produkcjach.

Varen to wiecznie milczący, zagubiony i żyjący w swoim świecie chłopak, który ubiera się w gotyckim stylu. Chodzi wszędzie ze swoim (zapisanym pięknym fioletowym pismem) czarnym notatnikiem i siedzi w ostatniej ławce, w najdalszym kącie. Tak jakby chciał odciąć się od otaczającej go rzeczywistości.

Można by rzec, że Isobel i Varena dzieli ogromna przepaść, że nigdy w życiu nie zamienią ze sobą słowa. Wszystko zmienia przydzielone im zadanie - mają zrobić prezentację na temat poety z epoki romantyzmu. Wybór pada na Edgara Alana Poego. Od tej chwili historia owego pisarza oraz chwila, gdy Varen zapisuje swój numer telefonu na drżącej ręce dziewczyny, zmienią życia obojga już na zawsze.