Nowa Fantastyka 09/2012

Żeby się poprawić i być na bieżąco ze wszystkimi nowinkami fantastycznymi  (no dobrze, po części też dlatego, że na okładce widnieją Royce i Hadrian!), w tym miesiącu za ocenianie NF wzięłam się wcześniej. I jak zwykle, wciągnęłam się w czytanie do tego stopnia, że jadąc pociągiem do Koluszek przegapiłabym stację...

Felietony
Jeśli chodzi o teksty Jakuba Ćwieka, to powtarzałam się, powtarzam i, miejmy nadzieję, będę się powtarzać - poglądy na świat tego oto mężczyzny są bardzo zbliżone do moich i ten felieton jest kolejnym na to dowodem. Znowu dziko przytakiwałam czytanym słowom i odnosiłam je do swojej rzeczywistości - kto spróbuje wytłumaczyć mojemu dziadkowi, że fantastyka to nie tylko czysta rozrywka i że książki tego typu mogą być wartościowe, a ja wcale nie wierzę w smoki i wampiry, temu postawię czekoladę. W każdym razie "Język Einsteina i ufolodzy" to kawałek naprawdę trafnych i ciekawych przemyśleń i serdecznie Wam go polecam. "Ocalić od zapomnienia? Niech giną!" Rafała Kosika jest nie mniej trafnym felietonem. Po co mamy spinać się i zmuszać, żeby ocalić wymierający język od zapomnienia? Nie lepiej jest go zarchiwizować i dać ponieść się nieuchronnemu rozwojowi świata? Z "Selekcją grupową" Petera Wattsa nie do końca się zgadzam, ale miło go "czytać" po przerwie i z zupełnie nowym tematem - słusznością zakazywania olimpijczykom dopingu wszelkiej maści. W końcu każdy rodzi się z innym zestawem genów i predyspozycją do pewnych czynności, a sterydy ujednoliciłyby szanse... Jednakże, moim zdaniem, cytując słowa Skazy z "Króla Lwa": "Życie nie jest sprawiedliwe", choć nie twierdzę, że Watts mnie nie przekonał, bo w tym szaleństwie kryje się metoda! W "Radach dla piszących" Sullivan radzi nam, jak dobrze zacząć książkę. W końcu pierwsze wrażenie zawsze jest kluczowe! Polecam!

Artykuły
Artykuły w NF to zło wcielone. Zawsze po ich lekturze chociaż jeden kusi mnie i nęci, żebym obejrzała jakiś film, czy przeczytała jakąś książkę o której traktuje. Tak też jest w przypadku "Tajemnicy Karola Dickensa" Jana Żerańskiego. Po przeczytaniu krótkiej historii o Dickensie i o tym, co zawiera niedługo wydawany "Drood" Simmonsa, chyba polecę do księgarni i kupię tę książkę. Kocham zagadki i wszelkie gdybania na różne tematy, więc artykuł był jak pisany dla mnie. "Domowe piekiełko" Pieńkosza skupia się na krótkiej historii i opinii o horrorach, które mają miejsce w domu - wiążą się z jakąś jego przeszłością. To dość schematyczne kino, ale bardzo przez mnie uwielbiane, więc tekst czytałam z autentyczną ciekawością, nastawiając radar na nieznane mi tytuły. "Chaos Absolutny" to druga część artykułu o "Pamięci absolutnej" z którego morał wyciągnęłam następujący - Hollywood jest naprawdę skomplikowane i chaotyczne. Polecam, po lekturze złapiecie się za głowę. "Powrót (do przeszłości) strażników" Chudolińskiego jest słodko-gorzkim artykułem dla wszystkich tych, którzy interesują się losami Watchmen. O ich istnieniu dowiedziałam się stosunkowo niedawno, właściwie dopiero po obejrzeniu filmu, więc jeszcze nie ustaliłam, jakie mam na ich temat zdanie, więc nie będę pisać o czymś, o czym mam bardzo małe pojęcie. A fanów odsyłam do artykułu!
"Mówi się, że wydana w 1965 roku "Diuna" jest dla SF tym, czym "Władca pierścieni" dla fantasy. Czy dzisiejsze SF faktycznie ma w swoim DNA "Diunę"?"
O tym dowiecie się z artykułu "Dziedzictwo Diuny" Andrzeja Kaczmarczyka.

Opowiadania
NF ma swoje wzloty i upadki, jeśli chodzi o kompletowanie opowiadań do numeru i to był niestety upadek. Co prawda tylko o stopień niżej, bo nie nazwałabym tego doboru kompletną porażką, ale podczas czytania naprawdę się wynudziłam. Pierwsze opowiadania: "Khulle" Ewy Bury i "Do zwartego zaklęcia" Adama Synowca wzbudziły we mnie senność, choć to drugie było zdecydowanie lepsze i miało potencjał. Za najmocniejsze i najbardziej interesujące opowiadania w tym numerze uważam "Opowiastki o siedmiu dżinach" Mike'a, Lindy i Louise Careyów oraz "Analika" Floriana Hellera (to ostatnie to ciekawa wariacja na temat i chociaż koniec jest dość przytłaczający, to autorowi nie zabrakło literackiego humoru).

W Nowej Fantastyce, jak zwykle, dostaniecie ogromną dawkę recenzji filmów, seriali, książek, komiksów itp.

Ten numer oceniam na mocne cztery. Nie wypadł tak dobrze, jak poprzednie, ale nadal bardzo miło się go czytało.

Mój egzemplarz otrzymałam od Wydawnictwa Prószyński i S-ka

9 komentarzy:

  1. Średnio przepadam za fantastyka, więc sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też lubię felietony Ćwieka <3 A wiesz, że 6 października na tym Festiwalu Gier i Komiksów w Łodzi będzie można się z nim spotkać? Idziesz? Ja akurat mam spotkanie z Kasią Michalak w Manu, ale może..? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, no to muszę przyjść! Chociaż boję się, że zabrzmię jak fangirl na tym spotkaniu ;D

      Usuń
  3. Muszę w końcu zapoznać się z tym czasopismem:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyka to raczej nie moja działka, ale mój bratanek bardzo lubi ją czytać, więc muszę jemu przypomnieć o najnowszym numerze NF.
    ps.Z twojej wypowiedzi wynika, że mieszkasz w Koluszkach:-) Bardzo lubię to miasteczko. Ja swego czasu też sporo tam czasu spędzałam jeżdżąc autobusem do Brzezin :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, mój chłopak mieszka w Koluszkach. Czasem do niego jeżdżę, choć to on woli do mnie ;)

      Usuń
    2. Aha, już wszytko jasne:-)W każdym razie miłego podróżowania i obyś nigdy nie przegapiła tej stacji, bo ja kiedyś tak zrobiłam i wysiadłam na Wągrach, czyli stacje dalej i miałam trochę zamieszania he he.
      Pozdrawiam. Miłego dzionka życzę.

      Usuń
    3. Ja nie wiem, co bym zrobiła. W takiej sytuacji ktoś by musiał się wziąć za samochód i mnie przywieźć. Miałabym wiele nieprzyjemności :/

      Też życzę Ci miłego dnia! :)

      Usuń
  5. Ten numer ma wspaniałą okładkę! Aż chce się dorwać książkę :)

    OdpowiedzUsuń