"Często osoby przyciągają się nawzajem, na zasadzie kontrastu. Na przykład, jedna osoba jest introwertyczna (...), a druga ekstrawertyczna. Oboje mogą się dopełniać w tym sensie, że będą dla siebie lustrami. (...) Ekstrawertyk będzie mógł odpocząć przy introwertyku i nauczyć się większej refleksyjności, a introwertyk ożywi się bardziej uczuciowo przy ekstrawertyku."
"Inteligencja serca" Dagmary Gmitrzak głosi, że nasze serce posiada mózg. Można go ćwiczyć i rozwijać dokładnie tak, jak ten nasz prawdziwy.
Początek książki trochę mnie od siebie odrzucił. Chociaż Dagmara Gmitrzak popiera wszelkie przytoczone teorie nazwiskami naukowców, mnie trudno jest uwierzyć, że serce posiada zapisane emocje i myśli.
Na szczęście, im dalej zagłębiałam się w poradnik, tym było lepiej. Z książki możemy dowiedzieć się, jak otworzyć serce, jak się z nim "połączyć" i doświadczać jego potrzeb (choć dość trudno czyta się tę pozycję, jeśli ktoś nie wierzy, że miłość odczuwamy sercem, a nie mózgiem...). Nauczymy się też, jak wyleczyć złamane serce, czym jest miłość i jak dobieramy się w pary, jakich technik relaksacyjnych potrzebujemy, by otworzyć się na ludzi i jak możemy pokochać samego siebie. W pewnym momencie "Inteligencja serca" głosi apoteozę samego siebie, mówi, jak ważna jest miłość do własnego "ja", jak bardziej siebie pokochać i - ogólnie - jak stać się lepszym, wyrozumiałym i otwartym człowiekiem. Ta część chyba najbardziej przypadła mi do gustu.
Ciekawy jest także podział etapów związków na pory roku i wytłumaczenie, że zima nie musi oznaczać końca relacji, a ponowna wiosna czai się tuż za rogiem ;)
Płyty nie wysłuchałam całej, gdyż nie czuję, by medytacja serca była mi rzeczywiście potrzebna, podobnie jest z afirmacjami.
Miłym dodatkiem jest spis piosenek, które towarzyszyły autorce przy pisaniu. Wśród nich są prawdziwe perełki i przy słuchaniu ich robi się "lekko na sercu".
Szczerze mówiąc, ja osobiście wolę książki o doskonaleniu samego siebie, niż te o inteligencji serca. Nie jestem na etapie złamanego, bądź też "permanentnie zamkniętego" serca, więc poradnik po prostu mi się nie przydał. Wynika to z faktu, że książka ta była dodatkiem do tych, które naprawdę zamówiłam i choć podeszłam do niej z zainteresowaniem i autentyczną ciekawością, to pod koniec z przykrością stwierdziłam, że rzeczywiście z jakiegoś powodu nie przykuła mojej uwagi na stronie internetowej - po prostu na tym etapie nie była mi potrzebna.
"Inteligencję serca" mogę polecić wszystkim tym, którzy mają problem z otwarciem się na innych, są po trudnym rozstaniu, czy też chcą żyć w symbiozie i zgodzie ze swoim sercem. W przeciwnym przypadku radzę sobie tę pozycję odpuścić.
A ja sama nie wykluczam, że kiedyś do tego poradnika powrócę. Mam nadzieję jednak, że nie będzie to spowodowane bólem złamanego serca ;)
Egzemplarz recenzencki dostałam od wydawnictwa Studio Astropsychologii
Omijał bardzo szerokim łukiem takie książi
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, zamawiając ostatnio książki od tego wydawnictwa, zastanawiałam się nad a pozycją, jednak ostatecznie zdecydowałam się na coś innego... bo właśnie obawiam się, że mogłabym być nieco sceptycznie nastawiona gdyż właśnie jestem przedstawicielką tych, którzy uważają, że kochamy mózgiem, a serce to jedynie organ pompujący krew :) ale kto wie? być może kiedyś zdecyduję się sięgnąć po tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńUff, już się bałam, że wyczekujesz ewentualnego złamanego serca /"A ja sama nie wykluczam, że kiedyś do tego poradnika powrócę."/, ale na szczęście nie :) Być może kiedyś nadejdzie chwila, w której ta książka okaże się dla mnie czy dla Ciebie bardziej przydatna, ale póki co i ja się cieszę, że nie ma w moim serduchu wiele do leczenia :)
OdpowiedzUsuńZ jednym miałam inaczej niż Ty - mnie te teorie naukowe zaciekawiły i były jednymi z najbardziej interesujących elementów tej książki.