Seriale na jesień/zimę 2014 - część 3


To, ile seriali oglądam doszło do mnie dopiero wówczas, gdy usiadłam żeby je wszystkie opisać ;) Okazało się, że samo wytłumaczenie co oglądam zajęło mi naprawdę sporo czasu. W momencie, w którym piszę ten post zarzuciłam już na dobre oglądanie "Gotham", a "Downton Abbey" powróci dopiero na święta i to tylko z jednym odcinkiem specjalnym :( Ale skoro dni robią się coraz krótsze, to właściwie nie powinnam narzekać :) Dwie godziny więcej dają mi czas na czytanie, a ostatnio zaopatrzyłam się w niezwykle ciekawe pozycje (właśnie w tej chwili trzęsę się na samą myśl o tym, co zrobię, jak dorwę je wszystkie i wczytam się, zapominając o bożym świecie) o których opowiem już wkrótce. W międzyczasie poczytajcie lub posłuchajcie po raz ostatni o serialach, które warto oglądać.



11. New Girl

New Girl to serial, który można porównać do "Przyjaciół", bo tutaj również mamy do czynienia z grupką przyjaciół, która najczęściej spotyka się we wspólnym pokoju i próbuje koegzystować :) Jessica Day po przykrym rozstaniu z chłopakiem jest zmuszona do przeprowadzki i natrafia na ciekawą ofertę wynajmu. W lofcie miesza trzech kompletnie niepodobnych do siebie (zarówno fizycznie, jak i charakterologicznie) facetów: Winston, Schmidt i Nick, którzy w trybie pilnym szukają współlokatora. Oczywiście przyjmują ofertę Jess i od tej pory... nic już nie będzie takie samo.

Każdy odcinek napompowany jest humorem, bardzo często też absurdem. Nie jest to serial wysokich lotów, ale Zooey Deschanel (Jess) to wszystko się wybacza, bo jak dla mnie jest ona ideałem kobiecej urody. Do tego odcinki najczęściej naprawdę bawią i podnoszą na duchu, ewentualnie zostawiają nas z lekkim "wtf" na twarzy. W sam raz na leniwe wieczory po stresującym dniu. Cytując reklamę pewnej czekolady - "A Ty, po ilu odcinkach się uśmiechniesz?".

12. Red Band Society

Producentem serialu jest Steven Spielberg. Tak, ten Steven Spielberg. Dla takiej postaci warto jest obejrzeć chociaż pilota. A serial jest naprawdę niezły. Red Band Society opowiada historię pacjentów oddziału pediatrycznego. Każdy z nich ma jakąś ciężką chorobę (rak, mukowiscydoza, anoreksja, niewydolność serca, śpiączka), z którą musi sobie radzić na co dzień, a do tego - marzy o tym, by wieść normalne życie. Piątka pacjentów postanawia wspierać się nawzajem i rozdać między sobą czerwone opaski świadczące o przebytych operacjach. One mają im pomagać w trudnych chwilach. Teraz pewnie myślicie, że cały serial utrzymany jest w niemiłej, smutnej i napiętej atmosferze. Ha! Nic bardziej mylnego. Oczywiście, RBS potrafi nieźle wzruszyć i przekazać wiele ciekawych prawd życiowych, ale nie zapominajmy, że to serial o nastolatkach. Które popełniają błędy, bawią się, śmieją, przeżywają pierwsze miłości i są wyjątkowo niesubordynowane (ku niezadowoleniu jednej z pielęgniarek, z której też jest niezłe ziółko). Będzie tu miejsce i na śmiech i na łzy, więc jeśli nie straszne Wam szpitale, to oglądajcie śmiało.

13. Supernatural

Supernatural zaczyna się w momencie, w którym to Sam Winchester prowadzi normalne życie przeciętnego studenta - uczy się pilnie, mieszka z dziewczyną i snuje dalsze plany na przyszłość. W pewną ciemną noc odwiedza go starszy brat - Dean, z bardzo niepokojącą wiadomością: ich ojciec zaginął na polowaniu i już od dawna nie daje znaków życia. I wszystko byłoby w miarę dobrze, gdyby uczestniczył w ZWYKŁYM polowaniu (na sarenki, ptaki, dziki, czy takie tam). Ale rodzina Winchesterów, tak jak wiele innych rodzin wykwalifikowanych Łowców, zna mroczny sekret życia na Ziemi - pośród nas czają się potwory. Duchy, wampiry, wilkołaki, dżiny i inne nadnaturalne stworzenia, które uprzykrzają życie ludziom (straszą ich, zjadają itp. itd.). Zadaniem Łowców jest ich wyeliminowanie. Niestety, Winchester senior nadal nie wrócił po zakończonym zadaniu, więc bracia postanawiają wyruszyć w drogę i złapać jego trop. A to nie będzie łatwe, gdyż po drodze czeka na nich wiele śmiertelnych niebezpieczeństw.

Pierwsze sezony są NIESAMOWITE. Są mroczne, straszne, ale również bardzo zabawne i lekkie. Można je oglądać całymi dniami i nocami. Wciągają na tyle, że nie sposób jest przestać. W kolejnych odcinkach dochodzą jeszcze anioły i demony, a wraz z nimi przecudowni bohaterzy drugoplanowi - Castiel i Crowley, którzy jak nikt potrafią kompletnie skraść serial (i serce ;) ). Mimo, że po 6 sezonie jest coraz gorzej, a SPN stało się odgrzewanym kotletem, którego czasem naprawdę trudno przełknąć, to ja polecam z całego serducha. Chociaż moja miłość do SPN znacznie osłabła, to i tak uważam, że to jeden z lepszych seriali tej dekady :)

14. The 100

The 100 poznałam właściwie bardzo niedawno, a już zdążyłam nadrobić pierwszy sezon i teraz śledzę losy bohaterów na bieżąco. The 100 to serial sci-fi, który bardzo mocno polubiłam, mimo, że za tym gatunkiem szczególnie nie przepadam. Opowiada on o historii ludzi, którzy mieszkają w kosmosie. Na statku, który nazywają Arką. 100 lat wcześniej na Ziemi wybuchła wojna atomowa i skaziła ona całą planetę promieniowaniem, więc ewakuacja na statki kosmiczne była jedynym ratunkiem. Niestety, jak to bywa z technologią, ona też ma ograniczoną żywotność. I tak, na Arce kończą się zapasy powietrza. Rada podejmuje więc decyzję, że wyślą oni na Ziemię setkę nastolatków, którzy złamali prawo (pełnoletnie osoby łamiące prawo zostały skazywane na śmierć, młodsze zaś - wtrącane do więzień). Jeśli Ziemia nadal będzie skażona promieniowaniem - umrą od razu. Jeśli nie - pozostali, w tym Rada i starsi, dołączą do nastolatków, budując nowe życie na starej, ale wciąż żywej planecie. The 100 lądują na Ziemi, wszyscy po raz pierwszy stykają się z prawdziwą, a nie sztucznie wytworzoną naturą. Zachłystują się swoją wolnością i cieszą z przybycia na stały i tak przepiękny ląd. Radość jednak nie trwa długo, bo okazuje się, że nie są na planecie sami...

Dawno żaden serial nie wciągnął mnie tak mocno jak The 100. Za scenariuszem stoi wyjątkowo kompetentna osoba, która nie boi się wyzwań i potrafi trzymać widza w napięciu. Jeśli macie ochotę na serial mocno przygodowy i mocno absorbujący, to nie zwlekajcie ani chwili dłużej i oglądajcie! :)

15. The Vampire Diaries

Tak pokrótce, TVD jest serialem o trójkącie miłosnym. Dwoje braci wampirów, Damon i Stefan, przyjeżdża do Mystic Falls, swojego starego, dobrego domu. Przy okazji natyka się na Elenę - zwykłą licealistkę. Oczywiście, Stefan zakochuje się w dziewczynie i ta dwójka zaczyna wić sobie miłosne gniazdko przez kilka sezonów. Potem okazuje się, że Damon również żywi głębsze uczucia do Eleny i tak ze Steleny robi się Delena, gdzieś po drodze Elena przeżywa szereg różnych metamorfoz itp. itd. I to właściwie jest dokładny opis tego, o czym jest ten serial ;) Brzmi strasznie, ale mimo wszystko ogląda się w miarę dobrze. TVD serwuje nam naprawdę dobre kawałki muzyczne, dużo dramy, dużo pairingów i dużo idiotycznych zachowań poszczególnych bohaterów, ale da się przeżyć. Czarownice i wilkołaki także przychodzą w "pakiecie". Ja aktualnie oglądam TVD dla Iana Somerhaldera (bo jest hipnotyzująco przystojny i Damon, mimo że znacząco się uspokoił po zakochaniu się, to nadal jest bardzo mrocznym typem), Candice Accola (bo jest piękna i gra jedyną w miarę znośną postać w tym serialu, czyli Caroline) i Michaela Malarkey'a (bo świetnie wciela się w postać Enza, który jest jedynym światełkiem w tunelu dla tego serialu). Wiem, że mój opis niekoniecznie zachęca do obejrzenia TVD, więc powiem tak: To jest świetna odtrutka na chandrę, ale nie spodziewajcie się fajerwerków. Tutaj im dalej, tym gorzej, ale nie na tyle, żeby zarzucić oglądanie. Jeśli lubicie wampiry, to śmiało oglądajcie. 

I tak oto dobrnęliśmy do końca ;) Dajcie znać, czy wybraliście coś dla siebie z tych 15 przedstawionych przez mnie seriali. Obiecuję, że już schodzę z tematyki serialowej i niedługo zaserwuję Wam recenzję ;) 

2 komentarze:

  1. serio, pomysł na ten cykl był wręcz perfekcyjny.
    nie mam czasu na wyszukiwanie nowości i dopóki mi ktoś nie poleci czy same nie wpadną w rączki, to niestety o niczym nie wiem.
    i tak, Forever obejrzałam i czekam z niecierpliwością na nowy odcinek - nie zakochałam się może w tym serialu (jak na razie, chociaż dr Morgan jest mrauu), ale to naprawdę dobry zapychacz czasu. takie 8/10, co wystarcza spokojnie, by przy nim pozostać. Henry nadal jest 'zbyt' i w ogóle, jego relacje ze wszystkimi i wszystko, czego się tyka zakrawają nieco na przygody standardowej Mary Sue, ale damn. nieważne. :3
    za Arrow jeszcze nie wiem, czy się zabiorę, bo moi przyjaciele jakoś nie dali mu zbyt wybitnej recenzji, ale z drugiej strony nie mamy idealnie wspólnego gustu, więc może mnie się spodoba. :)
    a z dzisiejszym postem przyszły dwa, za które na pewno się zabiorę, a mianowicie New Girl i Red Band Society. pierwsze, bo Friends'ów zakończyłam dawno i tęsknie niemiłosiernie, HIMYM również i po prostu brakuje mi czegoś w tym stylu. lekkiego, odmóżdżającego i tyle. a drugie mnie zaintrygowało. :3
    zobaczymy, zobaczymy.

    Supernatural BYŁO zajebiste. co prawda, to prawda. i co któryś sezon były nowe miłości - początkowo Dean, potem Castiel, a zakończyło się na Crowley'u. <3 ale cóż, nie mogłam przebrnąć już tego sezonu, gdzie Crowley miał problemy z samozwańczą królową Piekła. chyba z 5 odc obejrzałam, później nie miałam czasu i choć tęskno mi za Crowley'em, to jakoś nie mogę do tego wrócić. znudził mi się ten serial, no niestety.
    tak samo z TVD. oglądałam mniej więcej do momentu, gdy Damon zaczął robić się dobry, a Stefan zły. no i był taki smuteczek, że jak to tak, mój wspaniały badboy nagle stał się potulnym cielaczkiem? no nieeeee. (oczywiście sama fabuła już mnie zawiodła, ale to mnie dobiło. ;p)

    ale widzę, że nie oglądasz np. moich wspaniałych Doctora Who albo Hannibala - czemuż? brak czasu po prostu, czy Ci nie podeszło/zaintrygowało wystarczająco?
    a Sherlock? (wiem, że nieobecny, alem ciekawa :3)
    na Suitsy się nie mogę jakoś nawrócić, chociaż Harvey skradł mi serce już dawno... polecam w każdym razie, jakbyś zaczęła cierpieć na ewentualny niedobór seriali. ;p a jeśli kryminalne są dla Cb cacy, to też serdecznie polecam Criminal Minds - oddział behawiorystów FBI (powiedzmy) rozpracowuje sprawy związane z porwaniami, psycho- i socjopatami, innymi dewiantami itp. mocno polecam, bardzo dobrze zrobione od strony psychologicznej, jest od cholery sezonów (chyba z 10) i całkiem spoko aktorsko. wciąga, choć ja go oglądam od czasu do czasu, raczej nie regularnie. ot, jak mi się zachce.
    i Perceptions się całkiem nieźle zapowiadało, taki Doctor House kryminologii jakby, ale zaczęli szafować schizofrenią jako niemal supermocą psychiczną i tak trochę Mary Sue mi zajechało, że jak na razie nie odświeżyłam najnowszego sezonu.
    o, z prostych i lekkich polecam Ci Anger Management. Charlie Sheen jako mocno tąpnięty terapeuta, całkiem spoko dla rozluźnienia. :)
    ooo i ostatnio kumpel polecił mi Six Feet Under - ponoć mega, taka czarna komedia o rodzince prowadzącej zakład pogrzebowy - nie creepy, tylko zajebiste. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ŁOOOOO JAKI DŁUGI KOMENTARZ! Me gusta :D

      Ja wyjątkowo w tym sezonie zaczęłam wyszukiwać nowości, bo miałam straszną ochotę na coś nowego.

      Henry jest tak cudowny, że ja mam klapki na oczach, jak oglądam Forever. No ale 10/10 na pewno bym nie dała, tu się zgadzam :D

      RBS jest urocze, a NG to niezły zapychacz czasu. Z tymże ja zabrałam się za NG głównie z tego powodu, że potrzebowałam komedii, a ten serial nie ma tego OBRZYDLIWEGO "canned laugh", który mi się kojarzy z debilnymi serialami w TV, które widziałam jako mała dziewczynka, kiedy przeskakiwałam po kanałach. BRRRRR.

      Ja nie mogę zarzucić SPN, choćbym i chciała. Za bardzo ich kocham. Ale zdarza mi się oglądać kolejny odcinek długo po tym, jak zostaną dodane polskie napisy, co w moim przypadku jest aż nienormalne ;) Ogólnie chyba niewiele straciłaś tak btw., bo nic ciekawego się nie dzieje.

      W TVD też chyba straciłaś niewiele. Chociaż.... ENZO <3<3<3 A Damon mimo wszystko nadal nie jest zupełnie potulny, bo ma na koncie dużo morderstw w afekcie 3:) (poleciała spoilerem, a co!).

      Ej, ej! Z tego, co wymieniłaś, to nie oglądam tylko Doctora Who ;) Tutaj przedstawiłam seriale, które właśnie wychodzą. Gdybym miała dodać te, na które czekam albo które obejrzałam w całości, to ta seria miałaby chyba z 6-7 części :D Sherlocka uwielbiam <3 <3 <3 I czekam na następny sezon. Co do Hanniego - obejrzałam, ale cały ostatni odcinek rechotałam jak postrzelona. Ten serial jest tak kurde DEBILNY, że to głowa mała. Naprawdę, oglądałam ten drugi sezon i albo się nudziłam, albo śmiałam w niebogłosy, bo poziom debilności tutaj sięga zenitu ;D

      Suits miałam kiedyś zacząć, ale sama nie wiem. O Criminal Minds i Perceptions nie słyszałam..... *strzyże uszami*

      O Six Feet Under słyszałam i nawet mam w "chcę obejrzeć", więc pewnie KIEDYŚ się zabiorę :D Dzięki za polecanki. Seriali nie zabraknie mi teraz przez kolejne 10 lat :D

      Usuń