Przedstawiam Wam subiektywny bezmiejscowy ranking ulubionych par z książek, filmów i seriali. Czym się kierowałam, tworząc ten ranking? Miłość i dobieranie się w pary łączy się dla mnie z pewną bardzo ważną rzeczą. Związek powinien mieć pewne granice. Nie interesują mnie takie pary, które zawsze wszystko robią razem. Wszędzie chodzą razem (czyli jak jedno nie może, to drugie samo nie pójdzie, bo nie), zawsze tak samo myślą, tak samo czują itd. itp. Dla mnie związek to pasmo docierania się i kompromisów. To sytuacja, w której dwie OSOBNE jednostki próbują ze sobą koegzystować w jako takiej harmonii. Związek nie może polegać na tym, że na jego rzecz tracimy całkowicie własną osobowość, własne zdanie i własną oryginalność. Dlatego ten ranking nie jest wypadkową NAJLEPSZYCH HISTORII ROMANTYCZNYCH ever, bo nie o to w nim chodzi. No dobra, gotowi?
KSIĄŻKI
1. Naina i Igor z "Wyższej Magii" Kiry Izmajłowej
Ach, ta trudna miłość studentki i doktora! Za co tak bardzo ich kocham? Naina Czernowa to kobieta, która wtyka nos w nie swoje sprawy i musi wszystko wiedzieć (dokładnie tak jak ja!). Ma niewyparzoną gębę i bardzo lubi się buntować. Igor Dawletiarow pięknie ją dopełnia. Jest to typ z pozoru szalenie antypatyczny, który swoim krzykiem potrafiłby obudzić i zmarłego. Nieźle temperuje buntowniczą naturę Nainy, która odpłaca się Dawletiarowi dokładnie tym samym. Ta miłość jest trochę taką chłodną kalkulacją serca, ale przez to nabiera prawdziwości. Miłość to niekoniecznie fajerwerki. Miłość to dobra zabawa, odpowiedzialność i duża doza przywiązania do tej drugiej osoby.
2. Alexia i Conall z "Bezdusznej" Gail Carriger
Para bardzo podobna do tej powyżej, z tymże o wiele bardziej zmysłowa. Alexia i Conall to typy z wysokim libido, więc u nich zawsze dużo się dzieje :) Alexia jest równą babką, która nie da sobie w kaszę dmuchać, przywali parasolką kiedy trzeba i nie weźmie za męża pierwszego lepszego muskularnego przedstawiciela płci męskiej. Conall zaś jest niesamowicie męski i mądry i mięknie przy Alexii jak przy nikim innym. Razem tworzą wybuchowy duet i nie sposób ich nie kochać.
3. Tonks i Lupin z "Harrego Pottera" J.K.Rowling
...czyli wybór chyba najbardziej oczywisty. Tonks i Lupin to para totalnych odmieńców i dziwaków, którą kocham miłością wieczną. Zwariowana Tonks, z jej kolorowymi włosami i ogromną energią życiową skutecznie pozbawia Lupina jego czarnych myśli. A Lupin ściąga szaloną Tonks na ziemię. Chociaż uważam, że przeciwieństwa niekoniecznie się przyciągają (a już na pewno nie wytrzymają ze sobą specjalnie długo), to tę parę kupuję w ciemno.
SERIALE
4. Elena i Clay z "Bitten"
Elena jest bardzo silną, odważną kobietą, której zależy na rozwijaniu swojej kariery i na prowadzeniu w miarę normalnego życia. Nie zostawia jednak swojej przybranej wilkołaczej rodziny w obliczu zagrożenia. Nawet, jeśli powrót w swoje "rodzinne" strony pozostawia jej normalne, długo wyczekiwane życie pod znakiem zapytania. Jej partner, Clay, posiada własne zainteresowania (a co może być bardziej sexy, niż facet z hobby?) - uczy historii. Oprócz tego także jest bardzo odważny i dla Eleny jest w stanie zrobić naprawdę, naprawdę wszystko. Oboje tworzą wspaniały duet, postrach wszystkich wilkołaków-kundli w okolicy.
5. Ted i Emmett z "Queer As Folk"
Ted i Emmett zaczynali od przyjaźni. Dopiero później, w pewnym momencie, stwierdzili, że czują do siebie coś więcej. Lubię takie historie miłosne, bo dla mnie wydają się najtrwalsze i najbardziej prawdopodobne (i tak, urocze też :D). Ted jest zagubionym w życiu nerdem, który kwitnie w niechcianej przez siebie pracy, ale mimo to naprawdę się go lubi i ostro mu się kibicuje. Nie przestaje nawet wtedy, kiedy Ted zaczyna jawnie niszczyć sobie życie. Emmett zaś jest jak promyk słońca - standardowy, modny gej, który nie boi się opinii innych i brnie przez życie, jak przez kolorową tęczę. Jest energiczny, słodki i oddany swoim przyjaciołom. Ted i Emmett byli jak dla mnie bezsprzeczną endgame, bo pięknie się uzupełniali.
6. Alice i Dana z "The L Word"
Alice i Dana to taki damski odpowiednik Teda i Emmetta :) Alice jest słodką, miłą, delikatną dziennikarką. Dana jest wulkanem energii, zawodową tenisistką z męskim pierwiastkiem. Ich miłość jest nieoczekiwana, ale szczera i głęboka. Mimo, że również nie są endgame, to udowadniają, że zawsze będą się kochały. Alice dba o Danę w najgorszych momentach jej życia i tym pokazuje, że jest najlepszą dziewczyną, jaką Dana kiedykolwiek w życiu miała. W końcu... w zdrowiu i w chorobie, prawda?
7. Ivan i Julia z "El Internado"
Kolejna niezwykle wybuchowa para! Julia jest dziewczyną, która nienawidzi, jak ktoś jej rozkazuje. Jest niesubordynowana, uwielbia robić wszystko po swojemu. Jest szczera do bólu i uwielbia korzystać z dobrodziejstw ironii. Ivan to taki typowy "school bully", który wyżywa się na wszystkich i wszystkim, żeby za wszelką cenę nie obdarzyć kogoś uczuciem, bo pod pancerzem prawdziwego chama skrywa swoją drugą, delikatną naturę. Ich pierwsze spotkanie nie należy do udanych. Kolejne także. Bardzo długo się kłócą i robią sobie wiele przykrości, ale powiedzenie "Kto się czubi, ten się lubi" jest nadal aktualne :) Ivan i Julia pięknie razem ewoluują - uczą się od nowa ufać, kochać i troszczyć o drugą osobę. Pokazują, że serialowa para może przetrwać dłużej niż jeden sezon i nie stać się nudna.
8. Chuck i Blair z "Gossip Girl"
Jak można nie lubić tej pary? Chair jest wprost idealne! Blair od razu zauroczyła mnie urodą (Leighton Meester jest przepiękna!) oraz swoimi dość oryginalnymi zainteresowaniami - miłością do starych filmów, dobrych książek i stylu vintage. Kocha modę, otacza się pięknymi rzeczami i niejednokrotnie rzuca bardzo ciekawymi cytatami. Chuck za to na początku wydaje nam się do bólu antypatyczny. Później jednak pokazuje swoje bardziej ludzkie oblicze no i... jak mu się oprzeć?! Ma cudowne wyczucie stylu i ubiera się ze smakiem. Oboje są wręcz dla siebie stworzeni. Łączy ich tak niewyobrażalna i zwalająca z nóg chemia, że nic dziwnego, że rzesze ich fanek na całym świecie codziennie polują na swojego własnego Chucka Bassa. Taka miłość potrafi zawrócić w głowie :)
FILMY
9. Ennis i Jack z "Brokeback Mountain"
Wszystko zaczęło się od krótkiej nowelki, ale to właśnie film skradł mi serce. Jack i Ennis to faceci, którzy ciężkiej pracy się nie boją. Są niezwykle zaradni i wiedzą, czego chcą w życiu. Kiedy siebie poznają, ich świat całkowicie się zmienia, a oni sami są zmuszeni do walki o miłość. Gdyby żyli w innych czasach, wszystko byłoby prostsze. A tak, muszą się ukrywać, choć i to źle się dla nich kończy. "Brokeback Mountain" to wspaniała opowieść o tym, jaką moc ma miłość.
10. Alec & Megan z "Two Night Stand"
Umawiacie się u faceta na szybki numerek. Następnego dnia chcecie jak najszybciej od niego wyjść, ale okazuje się, że to niemożliwe. Śnieżyca uniemożliwiła Wam wyjście z jego domu. Co teraz?! Megan dożyła momentu, w którym właściwie nie wie czego chce. Nie ma pracy, nie ma faceta i wszystko wydaje jej się całkowicie beznadziejne. Alecowi też nie za bardzo wiedzie się w życiu. A jednak, kiedy oboje są zmuszeni do wspólnej egzystencji, natychmiastowo nadają na wspólnych falach i odkrywają, że w gruncie rzeczy są bardzo do siebie podobni. To taka przyspieszona love story, która z niewiadomych przyczyn zapisała się w moim sercu na dłużej.
11. Laurel i Basel z "The Pretty One"
Chociaż nigdy nie miałam problemów z tożsamością, to bardzo często czułam, że nigdzie nie pasuję. Podobne problemy ma Laurel. Nie do końca wie, jakie jest jej miejsce w życiu i co powinna robić, żeby być szczęśliwa. Na jej drodze staje Basel. Strasznie hipsterski, ale w gruncie rzeczy normalny, uroczy i męski typ. Typowy "shoulder to cry on", ale z błyskiem w oku i niecodziennym poczuciem humoru. Laurel zaczyna przy nim odkrywać swoje własne, prawdziwe "ja", a Basel otwiera się na nową znajomość i znajduje w życiu kogoś, komu warto powierzyć swoje uczucia. Cudowna para!
12. Arthur i Ruth z "Love at First Sight"
Ten krótkometrażowy film całkowicie mnie kupił, wzruszył, rozbił. Ruth jest urokliwą starszą panią. Arthur to dziadek z ikrą, który codziennie pokazuje Ruth, że nadal jest dla niego najważniejszą osobą w życiu i dla niej jest gotów poświęcić KAŻDY SWÓJ DZIEŃ. Chce dzielić z ukochaną każdą kolejną minutę swojej egzystencji. Płakałam pod koniec jak szalona, mając cichą nadzieję, że kiedyś usłyszę o podobnej parze, która nie będzie tylko wytworem scenarzysty, a parą z krwi i kości :)
13. Anastazja i Dymitr z "Anastazji"
"Anastazja" to moja najukochańsza bajka z dzieciństwa. Zawsze myślałam, że to wytwór Disneya, a jednak niedawno odkryłam, że przez 22 lata żyłam w błędzie! :) Anastazję lubiłam za to, że jest twarda, odważna i bystra. Dymitra za to, że ma dobre serce. Ich miłość wydawała mi się bardzo naturalna i mimo wszystko realistyczna. Nie kupowałam (i nie kupuję nadal) historii o Kopciuszku, czy Śpiącej Królewnie. Dla mnie nie ma czegoś takiego, jak miłość od pierwszego wejrzenia. Dla mnie to o wiele głębsze uczucie. I właśnie dlatego tak bardzo lubię "Anastazję" :)
Uff, to było moje, bardzo oryginalne zestawienie. Jakie są Wasze typy? Znaleźliście jakiś wśród moich? A może zainspirowałam Was do przeczytania lub obejrzenia którejś z wymienionych pozycji? :) Pozdrawiam Was serdecznie i życzę Wam miłości (niekoniecznie tej romantycznej) przez 365 dni w roku, na okrągło!
Tonks i Lupin to rzeczywiście bardzo dobry przykład, że przeciwieństwa mają prawo współegzystować w udanym związku. Piękne jest to, jak oni się kochali. Aż się łezka w oku kręci, gdy przypomnę sobie ostatnią część Pottera.
OdpowiedzUsuńNo, to było takie smutne :(
UsuńJestem za numerem 12. Arthur i Ruth z "Love at First Sight". Choć własciwie to moją propozycją (biorąc pod uwagę twoje kryteria) byłaby para z książki "Atlas zbuntowany", czyli Dagny i Hank.
OdpowiedzUsuńNie czytałam, muszę nadrobić :)
UsuńChuck i Blair to chyba jedna z moich ulubionych par serialowych :) Muszę w końcu nadrobić "Two night stand", za to "The pretty one" bardzo lubię, tak jak większość filmów z Zoe Kazan, które do tej pory widziałam. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńZoe Kazan jest cudowna, moja nowo odkryta miłość! :) Polecam gorąco "Two Night Stand" :)
Usuń