Liebster Blog Award po raz drugi! :)

Już drugi raz w mojej blogowej "karierze" otrzymałam ten nagrodo-łańcuszek i bardzo, bardzo się cieszę :) Nominowała mnie Lofney, która jest strasznie sympatyczną dziewczyną i którą uwielbiam i czytać i oglądać :)

Dobra, zaczynamy więc:

1. Jak bardzo wygląd zewnętrzny jest dla Ciebie ważny? Czy jesteś w stanie wyjść do ludzi w stanie nieidealnym? Czy oczekujesz od innych, aby w Twoim towarzystwie wyglądali perfekcyjnie?

Hm, haha, no tak. Pytanie idealnie dla mnie. MÓJ wygląd zewnętrzny jest dla mnie bardzo ważny. Mogę wyjść do ludzi w stanie nieidealnym, czyli bez makijażu, ale tylko w sytuacjach, kiedy mam pójść do sklepu/hipermarketu/na rynek. Centra handlowe i uczelnię traktuję już jako miejsce, gdzie "wychodzi się do ludzi", więc trzeba prezentować jakiś poziom. Wobec czego bez tapety na twarzy i w miarę schludnych ciuchów się tam nie pokazuję. Serio, studiuję od czterech lat i nigdy nie zdarzyło mi się przyjść bez makijażu na zajęcia ;) Do Manufaktury (centrum handlowe w Łodzi) bez makijażu zawitałam raz. I przemykałam się między sklepami. Wyglądałam jak osoba, która bardzo chce zostać ninją, ale ponosi druzgocącą porażkę. Nie polecam.

Natomiast jeśli chodzi o resztę... Tak naprawdę mnie to nie rusza. Widuję swoje koleżanki na studiach, które akurat mają "no make-up day" i wyglądają ok. Nie przeszkadza mi to ;)

2. Dobra książka i dobry film, który ostatnio skończyłeś/łaś i polecasz wszystkim.

Ostatnio skończyłam czytać "Nocny Patrol". Kocham go i polecam wszystkim, dam nawet linka do recenzji sprzed kilku lat: TUTAJ . Niedługo umieszczę tutaj swoją video-paplaninę na jego temat, więc stay tuned.

Dobry film, który ostatnio widziałam? Zdecydowanie "Accepted" ("Przyjęty"). Nie ma najwyższych not, ale mnie kupił. Mimo, że ja dostałam się na studia, to i tak identyfikuję się z głównym bohaterem. Całość jest nieprawdopodobna, naciągana i Blake Lively gra tutaj wyjątkowo odpychającą laskę, ale... ile bym dała, żeby chociaż kilka udogodnień z "South Harmon Institute Of Technology" przenieść na Politechnikę Łódzką ;)

3. Zła książka i zły film, który ostatnio skończyłeś/łaś i nikomu nie polecasz.

Zła książka... No skoro zbliżają się walęwtyłki (walentynki) i na ekrany kin wejdzie "50 twarzy najgorszej książki erotycznej jaką czytałam" (aka "50 twarzy Greya") no to tak - nie polecam tej lektury. Polecam za to moją jej recenzję.

Złym filmem będzie "Sex Tape" (Sekstaśma). Nie dość, że nie lubię Jasona Segel'a, bo zawsze gra w gniotach, to jeszcze scenariusz jest wyjątkowo idiotyczny. No IDIOTYCZNY. To był ciekawy pomysł, ale pogrzebał go wyjątkowo spieprzony scenariusz. Nawet moja ukochana Cameron nie mogła uratować tego filmu :(

4. Twój ulubiony vloger/kanał na YT.

WIELBIĘ Annę Akanę. Wielbię ją. Koniec, kropka. Jest śliczna, jest mądra, jest typem "successful young woman" - Ana, marry me!


5. Czy jesteś typem gracza? Lubisz grać w gry (nieważne, czy planszowe czy komputerowe, interpretacja dowolna) i poznawać nowe gatunki?

Naah. Lubię tylko planszówki i to od czasu do czasu na wyjazdach.

6. Trzy piosenki, które przyczepiły się do Ciebie i nie chcą za nic sobie pójść.

Sia - Elastic Heart  - koniecznie z teledyskiem :)
Przepiękny teledysk, przepiękny tekst piosenki, przepiękna melodia, cudowna Sia.

Nadal jestem pod wpływem "Igrzysk Śmierci". I uwielbiam taniec Lorde, który znacznie odbiega od tego, który się teraz promuje. Dziewczyna tańczy tak, jak jej gra w duszy i nie dba o to, czy dość seksownie macha tyłkiem. A najśmieszniejsze jest to, że mi się wydaje, że ten taniec jest jeszcze bardziej sexy, niż te wszystkie twerkingi i inne. Szczególnie, jak jest zrobiona "na Elvisa" z tą białą koszulą, grzywą i spodniami z wysokim stanem, mrrr <3

Ach, Enter Shikari wydali nowy album, o którym więcej już wkrótce. Jak na razie oczarował mnie ten singiel. Jest cudowny! Jest idealną, wyrafinowaną kombinacją wszystkiego, co kocham w muzyce.

7. Ulubiony świąteczny film.


Bezapelacyjnie - Holiday. Love Actually mi się już przejadło. Kate Winslet i Cameron Diaz plus Jack Black i Jude Law. Czego chcieć więcej do szczęścia? :)


8. Jaki masz stosunek do jedzenia? Sam/ma gotujesz czy może preferujesz restauracje? Jak oceniasz ludzi marnujących niezjedzone pożywienie.

Jaki mam stosunek do jedzenia? Jedzenie się mnie boi, bo napadam na nie niekontrolowanie :D Bardzo nie lubię jeść na mieście. Przede wszystkim jest drogo. Po drugie - ja sama najlepiej wiem, co mi smakuje :) Wolę gotować. Lubię gotować!

Zależy co się marnuje. Wkurza mnie, jak moja własna rodzona matka nie potrafi oszacować ile ona i moja siostra zajadają chleba. Kupuje go zbyt dużo, a potem ja wyrzucam spleśniałe kromki. Ja mam na to sposób - kupuję sobie chleb razowy na zakwasie. Kroję go na kromki i zamrażam. Przed jedzeniem wyjmuję jedną, dwie do odmrożenia i w niedługim czasie mam świeży chleb na zawołanie. Nic się nie marnuje i zachowuje świeżość :) Nie jestem jednak zwolennikiem wpychania w siebie na siłę. Całe życie walczę ze swoją wagą, więc wpychanie w siebie resztek, żeby się nie zmarnowały jest idiotyzmem. Ok, nie pójdą do kosza. Ale zaszkodzą organizmowi - pójdą w tyłek. I po co to? I uprzedzam - na argument, że dzieci w Afryce nie mają co jeść, odpowiadam zawsze - "Skoro tak Cię to boli, to im coś wyślij" ;)

9. Jaka była wymarzona przez Ciebie praca w dzieciństwie? Czy podążasz wyznaczoną przez siebie kilka/kilkadziesiąt lat temu ścieżką kariery?

Boże, kolejne pytanie, które jest dosłownie układane pode mnie! :) Moją wymarzoną pracą w dzieciństwie było aktorstwo. Niestety, żeby zdawać na filmówkę, trzeba mieć już ogromne portfolio. I nie pożegnałabym się z moją fryzurą za nic! Od 8 roku życia chciałam też zostać informatykiem. I nawet poszłam na studia informatyczne. Niestety, tam okazało się, że nie chcę zostać programistą. Mogę pisać strony internetowe, ale nie programy. To nie dla mnie :) Więc nie, robię kompletnie coś innego, ale co oddaje mnie w stu procentach. Bo jestem jaka jestem - mam milion zainteresowań i lubię to u siebie. Tym sposobem studiuję interdyscyplinarny kierunek, jakim jest Towaroznawstwo, piszę bloga, nagrywam vlogi, gram na gitarze i robię jeszcze milion innych rzeczy, które w danym czasie sprawiają mi przyjemność. Nie muszę być w czymś perfekcyjna. Wolę spróbować wszystkiego, bo życie jest za krótkie i za bardzo interesujące, żeby musieć tkwić w jednej pracy i z jednym hobby.

10. Odwieczna walka, psy vs. koty. Które lepsze i dlaczego?

Psy. Bardziej okazują miłość, są większe, uroczo capi im z pyska i spomiędzy łapek, machają ogonami, lubią biegać po parku i aż tak bardzo nie niszczą mebli. Ach, jak ja chciałabym mieć własnego psa...

11. Lubisz chodzić do teatru? Jeżeli tak to napisz jaki jest twój ulubiony spektakl. A jeżeli nie lubisz teatru, to napisz dlaczego.

Lubię chodzić do teatru! Robię to jednak zdecydowanie za rzadko! Moje ulubione przedstawienia do tej pory to zdecydowanie "Boeing Boeing" i "Ożenek". Polecam serdecznie :)

A jakie byłyby Wasze odpowiedzi?

5 komentarzy:

  1. Jeju, pierwsze zdania notki i już takie miłe słowa. Ach, to miłe jak ludzie czasem osłodzą twoją ciemną naturę :)
    Tak i pisze i nagrywam tak często, że rzeczywiście ludzie przy mnie rozerwą, no dobra, nie jest to komentarz o moim narzekaniu.
    Twoje odpowiedzi trochę mnie zaskoczyły, zwłaszcza odpowiedź o Grey'u. Zdecydowanie nie spodziewałam się w tym zestawieniu tej książki, ale powiem Ci - KOCHAM CIĘ, że go nie lubisz, moja przyjaciółka lubi... rozumiesz więc pewnie mój stan psychiczny gdy się z nią spotykam... Za to ja jej gadam o superbohaterach więc ona niszczy mnie, ja ją (ona ich nie lubi) hehehe, zła ja :)
    Moim marzeniem tez było pójście na aktorstwo, nawet w LO poważniej o tym myślałam, zaczęłam chodzić nawet na castingi, ale nigdzie mnie nie przyjęli, więc zdałam sobie sprawę, że chyba nie jestem w tym dobra.
    Nigdy nie oglądałam "Holiday", mimo iż było tyle razy w TV, może po Twojej rekomendacji wreszcie to obejrzę :) ''Love Actually'' porzuciłam po 30 minutach, jakoś nie przypadł mi do gustu.
    A co do wyglądu to zdecydowanie byłabym chyba w gronie tych koleżanek, które mają "no make-up day" cały czas, zwyczajnie jestem na tyle leniwa, że nie chce mi się malować, nawet na zajęcia xD
    Strasznie się ciesze, że odpowiedziałaś na te pytania, to naprawdę bardzo miłe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, strasznie rzadko nagrywasz :( I piszesz :( Ja staram się często nagrywać, ale tez mi średnio wychodzi, a teraz jeszcze mhroczna i okropna SESJA! :D

      Haha, no cóż, są gusta i guściki :D Grey totalnie nie w moim typie, ale rzeczywiście to dobra wymiana - słuchać o Greyu i paplać o superbohaterach. Zgodziłabym się na to bez wahania :D

      Aktorstwo fajne, ale rzeczywiście. Musisz albo świetnie grać albo wyglądać, a ja np. byłabym już skreślona za samą fryzurę, bo aktor ma za zadanie wtapiać się w to, co na niego nałożą - czyli makeup i nosić taką fryzurę, którą można przerobić, ewentualnie nałożyć na nią perukę. Nie zgodziłabym się na zmiany moich włosów do roli, a peruki nie zawsze są dobrym wyjściem, więc... no tak :D

      "Holiday" jest cudowny, polecam. Choć ma jedną tak przesłodzoną scenę, że aż ja pluję lukrem :D

      Ja jestem z natury leniwa, ale nie potrafię już wyjść bez makijażu, bo z wyglądam zdecydowanie lepiej, więc lepiej się też czuję. Ty widocznie nie czujesz potrzeby malowania się i w sumie zazdroszczę. Mniej zmarch będziesz mieć :D

      Ależ proszę bardzo, odpowiadanie było przyjemnością. Z resztą ja lubię tagi :D

      Usuń
  2. Ciekawe odpowiedzi :D Również uwielbiam piosenkę Sia - Elastic heart i jestem oburzona jak ludzie mówią, że teledysk to pedofilia ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie. Gdzie oni widzą pedofilię... Straszne jest to, gdzie teraz ten świat zmierza, skoro dorosły facet nie może nawet dotknąć dziecka, żeby nie być posądzonym o pedofilię :/

      Usuń
  3. Podoba mi się twoja determinacja i pogoda ducha :)

    OdpowiedzUsuń