Allison Pataki "Sisi. Cesarzowa mimo woli"

Czy Wy też jako małe dzieci biegliście rano przed telewizor i z biciem serca włączaliście TVN/RTL/TV4? Ja uwielbiałam te słoneczne poranki, kiedy było jeszcze za wcześnie, żeby wyjść na dwór. Kanały telewizyjne już od 7 rano rozpieszczały dzieci i puszczały im fantastyczne bajki. Jedną z nich była "Sisi", którą ja wprost uwielbiałam. Kiedy dowiedziałam się, że Elżbieta Bawarska żyła naprawdę, byłam wniebowzięta! Kreskówkowy idealny obraz Sisi żył ze mną długo. Do czasu, kiedy postanowiłam poczytać o niej na wikipedii. Dowiedziałam się wówczas, że jej życie z Franciszkiem nie przypominało tego, co próbowała przekazać nam bajka. Historia Sisi nie jest raczej dla dzieci. Ale jest również arcyciekawa. 

"Sisi. Cesarzowa mimo woli" to lektura z rodzaju "wariacji na temat". Allison Pataki, po pobieżnym przestudiowaniu historii Sisi, postanowiła napisać książkę fabularną. Zawarła w niej delikatny rys historyczny, ale tchnęła w bohaterów życie, dialogi, charakter. To był naprawdę udany zabieg. Dzięki temu dostajemy lekturę z rodzaju tych lekkich i przyjemnych, a przy okazji dowiadujemy się co nieco o historii Elżbiety Bawarskiej. 

Lektura była dla mnie przecudownym lekarstwem na nudę w pociągu. Nie mogłam wybrać sobie lepszej książki do zabrana w podróż! Czytało się ją łatwo i nadzwyczaj szybko. Allison Pataki dobrze wypośrodkowała ilość opisów i dialogów, stworzyła wartką akcję. Do tego bardzo barwnie i ciekawie opisała to, co mogła czuć przyszła cesarzowa, a potem - królowa. Dzięki niej zwykły suchy fakt historyczny nabrał kolorów i drugiego życia - kibicujemy Sisi przez większość lat jej życia

Jedynym minusem, który mogłabym dostrzec w "Sisi. Cesarzowa mimo woli" to przedstawienie Sisi w korzystnym świetle (na przykład bez opisywania jej zaburzeń odżywiania i narcyzmu oraz domniemanej oziębłości seksualnej) oraz fakt, że jednak prawdziwa Elżbieta Bawarska była postacią bardziej... smutną. Miejscami (w dalszej części powieści) byłam zarzucana za dużą ilością faktów politycznych, które przerywały mój rytm czytania.

Lektura zdecydowanie mnie nie zawiodła. Dostałam właściwie to, czego oczekiwałam. Kiedyś biegnąc przed telewizor szukałam kreskówki o wielkiej miłości. Teraz - bajki (tak, nadal bajki!) z elementami prawdziwej historii dla trochę starszych odbiorców. Takie książki pozwalają nam cieszyć się fabułą, a jednocześnie przemycają kilka ciekawych faktów. 

"Sisi. Cesarzowa mimo woli" dowodzi, że mimo tego, że dorastamy nadal potrzebujemy bajek. Musimy wierzyć, że kiedyś, w jakimś momencie, Elżbieta znalazła szczęście. Przecież każdy z nas chce żyć długo i szczęśliwie, prawda?

Ocena: 5





Książkę otrzymałam od wydawnictwa Harper Collins 

8 komentarzy:

  1. Nigdy nie interesowałam się tą postacią, może z przekory, bo jest, jak mi się wydaje, bardzo popularna. ;) Naprawdę miała zaburzenia odżywiania? Szkoda w takim razie, że je pominięto, takie decyzje chyba zubożają portret Sisi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Sisi jest przedmiotem wielu legend :) Podobnież głodziła się, żeby pozostać bardzo szczupła. Była też dość narcystyczna, bo wszyscy wokół zachwycali się jej urodą. Zgadzam się, że pominięcie takich aspektów zuboża portret Sisi. Przez to otrzymaliśmy kolejną bajkę, tylko że dla dorosłych. Nadal ciekawą i wciągającą, ale jednak bajkę :)

      Usuń
  2. Mam tę książkę w planach, prawdopodobnie na ten miesiąc, mam nadzieję, że się nie zawiodę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszyscy czasem potrzebujemy bajek, tak jak potrzebujemy lekkich książek, które wciągną nas podczas podróży. ;) Też pamiętam tę kreskówkę o Sisi, ale kojarzę też jakiś serial fabularny o podobnym temacie... Ach, te wspomnienia. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Faktycznie była taka kreskówka. Pamiętam, że jej nie oglądałam bo dla mnie była nudna (nie bij). To taka moja mała życiowa informacja, którą musiałam się podzielić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie taaaka romantycznaaaa :P A tutaj gówno prawda! :D

      Usuń
  5. Ale tu się pozmieniało! Chyba za bardzo się oddaliłam od blogowania :D Lubię tego typu książki, więc w sumie chętnie przeczytałabym ją kiedyś. Polecam ''Kochanice króla'' jeśli nie znasz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, ja też się oddaliłam! I powoli wracam :) Znam, ale nie czytałam! <3

      Usuń