Dr Bob Curran „Księga wilkołaków. Przewodnik po zmiennokształtnych, likantropach i zwierzołakach”

Na polskim rynku nie sposób opędzić się od kompendiów wiedzy o wampirach. Można przebierać między różnymi kolorami okładek, miedzy formatami, czy zawartą w nich treścią. Ale co wtedy, gdy ktoś szuka informacji o wilkołakach? Tu robi się już gorzej, ponieważ te stworzenia w modowym rankingu na dziwne stwory figurują o wiele, wiele niżej. Dr Bob Curran spieszy nam więc z pomocą!

Co od razu rzuca się w oczy, gdy sięgamy po tę pozycję? Szata graficzna okładki. Jest niemal identyczna z "Księgą wampirów". Jedyną różnicą są porażające, miodowe oczy. Grafika jest tak minimalistyczna i tajemnicza, że człowiek po prostu chce zajrzeć do środka, by dowiedzieć się czegoś więcej.

Książka nie jest klarownie podzielona na rozdziały pod względem krajów, w których występują wilkołaki, ale tworzy ścieżkę, przekrój przez ludzki umysł. Co nie znaczy oczywiście, że nie dowiemy się z tej pozycji niczego o dawnych wierzeniach! Jest ona nasycona historią i mitami - przeczytamy w niej o Romulusie i Remusie, Gilgameszu, Fenrirze, Berserkerach, o ludziach którzy czcili lamparty oraz przejawach okrutnego kanibalizmu. Dowiemy się, czemu wielu świętych i innych bóstw było przedstawiane z głowami zwierząt (szczególnie psów, wilków, zwierząt kotopodobnych) oraz dlaczego niektóre historyczne postaci przybierały po nich swoje przydomki. Bob Curran nie zapomniał także w swojej pracy o roli księżyca w wilkołaczym micie oraz sposobach, w jakie można się było w ową kreaturę przemienić lub też powrócić do dawnej postaci (uwierzylibyście, że czasem wystarczy zwykłe ludzkie ubranie?). Dużą rolę, ku mojemu zdziwieniu, odgrywa w tym kompendium kwestia niepoczytalności, chorób psychicznych i dewiacji.

Tą książką byłam oczarowana. Przyznaję, że głównie dlatego, że nigdy wcześniej nie dowiedziałam się o wilkołakach aż tyle! Nie znałam 3/4 historii, które były tam zamieszczone. Poznałam alternatywne wersje "Czerwonego Kapturka", poczytałam trochę o dewiacjach seksualnych ludzi i co z tego wynikało (od tej pory każda kobieta, która rodziła człowieka, który różnił się w jakichś sposób inny od reszty, była osądzana o spółkowanie ze zwierzęciem!). Mogłam poszerzyć horyzonty swojej wiedzy o dzieciach wychowywanych przez zwierzęta o coś więcej, niż tylko film o "Tarzanie". Znalazło się nawet miejsce dla wilkołaków na srebrnym ekranie (czego trochę brakowało mi w "Księdze wampirów"). I - na co jeszcze zwróciłam uwagę - w wielu historiach o wilkołakach to właśnie NIEWIERNA KOBIETA jest przyczyną "zezwierzęcenia" mężczyzny. Intrygujące!

Jak zwykle, do książki Boba Currana zostały dołączone szkice Iana Danielsa. Ten człowiek ma niebywały talent i oko do szczegółów. Obrazki jeszcze bardziej zachęcają do dalszego czytania, pomagają wyobraźni i koją zmysły (szczególnie po przeczytaniu o kanibalizmie!).

Do jakiego wniosku doszłam po lekturze dwóch książek Boba Currana? Wampiryzm był postrzegany bardziej jako choroba ciała, likantropia zaś jako choroba duszy. Polecam obie książki tego doktora. Są napisane na poziomie, przystępnym, intrygującym językiem. Kipią informacjami i ciekawostkami. Nie sposób się od nich oderwać. Gwarantują dobrze spędzony czas, a może nawet nieprzespaną noc?


 Piątka. 



Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Verbum Nobile.

7 komentarzy:

  1. Teraz chyba nie mam wyjścia i muszę przeczytać obie książki Dr Boba Currana. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nabrałam ochoty na tę książkę...

    OdpowiedzUsuń
  3. Z przyjemnością poszukam jej w sieci i przeczytam

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. To mogłoby mi się podobać. W zasadzie poza tymi całymi przewodnikami J.K. Rowling o magicznych stworzeniach i tym drugim, którego tematykę zapomniałam, nie czytałam nic z tej "przewodnikowej dziedziny". Co prawda na studiach obiła mi się o uszy pozycja "Wampir. Biografia symboliczna" Marii Janion, ale poza tym chyba nigdy nawet nie rzuciło mi się w oczy nic w tym rodzaju. Właściwie czuję się zachęcona, ale znając życie, sama sobie jej nie kupię, a w bibliotece nie znajdę... ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Juz wcześniej byłam zainteresowana tą pozycją, a teraz tylko mnie upewniłaś, że powinnam po nią siegnąć :D

    Pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze, ja nie chce miec nieprzespanych nocy. Będę gryzł kołdrę, bo będę się bał zasnąć przez tę powieść. Ale warto się poświęć, bo wydaje mi się bardzo interesująca ta książka:)

    OdpowiedzUsuń