Po wielu trudach i zmuszeniu samej siebie postanowiłam napisać co nieco. Pewnie każdy z Was wie, co to takiego syndrom zdartej płyty? Nie? Ja mam to po każdym koncercie. Tylu znajomych chce wiedzieć jak się bawiłam, że po piątej opowieści, która zasadniczo nie różni się niczym od poprzednich, mam dość. Ale bądźmy szczerzy - wina leży całkowicie po mojej stronie. Gdybym po powrocie od razu zabrała się do pisania recenzji, mogłabym wysłać jej link do znajomych, a ich zarzucić resztką nieumieszczonych tutaj ciekawostek. Nie przetrzymuję Was już dłużej i zabieram się do recenzji.
DOJAZD
Muszę przyznać, że to Opener nieodwołalnie króluje na liście "najbardziej zorganizowanych festiwali w Polsce". Coke pod tym względem jest trochę gorszy. Mimo całkiem sporej mapy postawionej na Dworcu Głównym w Krakowie i informacji na głównym placu, miałam problem z dojściem do strefy darmowych autobusów. W dobre miejsce dotarłam razem z chłopakiem jedynie dlatego, że na Coke byłam już rok temu. Czego mi brakowało? Tabliczek. Zwykłych tabliczek, które wskazywałyby drogę. Natomiast jeśli chodzi o darmowe autobusy jako takie - nie mogę się przyczepić. Zarówno przed festiwalem jak i po były podstawiane w bardzo krótkich odstępach czasu, były czyste i wcale nie tak bardzo zatłoczone.
ORGANIZACJA
Pierwszego dnia, na terenie festiwalu byłam już około godziny 15, mimo że bramy otwierano dopiero godzinę później. Spodziewałam się dużej kolejki do opaskowania, której chciałam za wszelką cenę uniknąć. Niepotrzebnie się tego obawiałam. Zaopaskowano mnie natychmiast, bez żadnych opóźnień. Co również wyszło na plus organizatorom? Toi Toie podstawione przy wejściu na teren festiwalu, przed bramkami z ochroną. No cóż, jestem sławna z posiadania dwukielichowej nerki, więc to miło, że ktoś pomyślał o takich osobach jak ja :) Szkoda tylko, że pseudoumywalki przestały działać już o godzinie 17 i nikt nie raczył tego naprawić.
Na festiwalu przekonałam się również, że konia można doprowadzić do wodopoju, ale napić musi się sam. Nie wiem, czy coś zmieniło się w podstawówce od czasu, gdy ja do niej chodziłam, ale umiejętność czytania za zrozumieniem była jedną z podstaw programu. Widać nie wszyscy przykładali się do tego równie rzetelnie jak ja - i tak, czekając na wejście na teren festiwalowy, przyglądałam się zatrzęsieniu uśmiechniętych hipserskich dziewczynek, które stały w kolejce z BILETAMI W RĘKU. Transparenty wywieszone na stoiskach, gdzie wymieniało się owe papierki na opaski były osiągalne nawet dla średnio inteligentnych osobników z daleko posuniętą krótkowzrocznością (albo dla mnie, gdyby tego dnia postanowiła mnie odwiedzić babcia skleroza i zapomniałabym włożyć okularów na nos). Za którymś razem już nie wytrzymałam i podeszłam do takiej grupki, uśmiechając się sztucznie i wytłumaczyłam bardzo, bardzo powoli, że jeśli chcą wejść na teren krainy muzyką i alkoholem płynącej w ciągu następnej godziny, a nie czekać w kolejce na marne, powinny się cofnąć do stoisk przy wejściu. Satysfakcja z wyrazu ich twarzy została osiągnięta.
Wróćmy jednak do organizacji. Następny przystanek? Gastronomia.
W tej kwestii nie zmieniło się prawie nic. Nie dojrzałam nigdzie stoiska dla wegetarian, miejmy nadzieję, że się pojawiło. Dla zwykłych zjadaczy chleba oferty stoisk były dość różnorodne. Nie chciałam kiełbasy, kapusty, smażonych pierogów ociekających tłuszczem? Nie ma problemu, dostałam kanapkę z indykiem i warzywami. Pierwszy raz w tym roku miałam przyjemność wypicia herbaty - naprawdę mnie uratowała od zimna, ale o tym później. Podsumowując - ani razu nie żałowałam, że nie zjadłam obiadu wcześniej na mieście.
Gratisy, strefa orange i inne przyjemności dla duszy i ciała.
W tym roku, podobnie jak w poprzednim, na Coke można było otrzymać darmowe próbki prezerwatyw. Myślę, że na tego typu festiwalach to przedni pomysł - sądząc po ich zużyciu, które można było zaobserwować podczas wycieczki do toalet. Poza tym, przyznam szczerze, ja bardzo lubię słuchać koncertu i patrzeć w niebo, które jest zapełnione latającymi 'sterowcami' z lateksu. Dość ciekawy widok, taka 'guilty pleasure'. Do strefy orange nie odważyłam się wejść. Chciałam głównie skorzystać z usług fryzjera, ale jakoś kolejki i panie w seksownych, obcisłych uniformach pielęgniarek mnie zniechęciły. Usiadłam za to na leżaku na piasku, od którego biło przyjemne ciepło i bardzo sobie chwalę takie rozwiązanie.
Tegoroczny Coke Live Music Festival odbywał się pod znakiem segregacji odpadów. Cały teren był wolny od pustych kubków po napojach, gdyż za 20,30,40,50 sztuk można było otrzymać torbę, koszulkę, czy czapeczkę. Amatorów nie brakowało. Ja sama ze znajomymi, których przypadkowo spotkałam, zdecydowałam się narysować obrazek, który kojarzyłby się z byciem eko i koncertami. Dostałam dwa magnesy, które wiszą dumnie na mojej lodówce.
JĘKI WŁASNE NA TEMAT STANU ZDROWIA
...bo jak może być inaczej? Tym razem jednak nie obcierały mnie buty, a dokuczała pogoda. Pierwszego dnia, kilka minut po 16, zaczęło padać. Nie trwało to dłużej niż półtorej godziny, a później się rozjaśniło, ale to krótkie ochłodzenie wystarczyło, żebym szczękała zębami z zimna. Jak już wspominałam, to herbata (no dobrze, chłopak też) mnie uratowała od zamarznięcia na ławce.
Przejdźmy jednak do nadzienia w tym pączku, czyli do...
KONCERTU I PUBLICZNOŚCI
Nie ukrywam, że w tym roku przyjechałam na Coke głównie ze względu na atmosferę. Nie przeszkodziło mi to jednak w wytypowaniu gwiazd, na które czekałam najbardziej. I tak, pierwszego dnia nie mogłam się doczekać You Me At Six, których zaczęłam słuchać ze zdwojonym zaangażowaniem kilka dni przed festiwalem. Drugi dzień miał mi natomiast upłynąć pod znakiem Kanye Westa. Czy było warto wydać 200 zł na karnet?
Punktualnie o 17:30 na scenę wyskoczyli You Me At Six. Tak, jak się spodziewałam - frekwencja na tym koncercie była bardzo niska. Niewielu Polaków kiedykolwiek słyszało o takim zespole. W dodatku pop punk nie jest teraz na topie, wygryziony razem z korzeniami przez wszechobecne indie. Nie przeszkodziło mi to jednak w szampańskiej zabawie. Zaczęli od The Consequence, pierwszego numeru z płyty Hold Me Down. "First kick" udał im się wyśmienicie, rozruszali publiczność. Nie chcieli popsuć tego kolejnym numerem, więc jako drugie zagrali nie mniej skoczne If I Were In Your Shoes. Josh (wokalista) zarządził konkurs, który polegał na szaleństwie podczas piosenki. Część tłumu, która będzie bawiła się lepiej - wygrywa. I to wyszło zespołowi na dobre - publika zaczęła się wyraźnie rozluźniać i bawić, zachęcona nutką rywalizacji. Przyszedł czas na Save it For the Bedroom. Obawiałam się tego kawałka z jednego powodu - w pewnym momencie wokalista i cały zespół śpiewają "Too far, save it for the bedroom" dobre kilka razy. A z racji tego, na pewno zechce, by tłum mu towarzyszył. Czy to zrobi, czy tylko będzie stał? Nie zawiodłam się na Cokeowiczach. Po dwóch powtórkach tego zdania już wiedzieli, co mają śpiewać i robili to z przyjemnością. Safer to Hate Her jest bardzo przyjemną piosenką, jeśli dobrze się ją zaśpiewa. Josh powinien zmienić jej kolejność na setliście, gdyż w tym momencie nie miał dobrze rozgrzanego głosu. Podczas refrenu brzmiał... Inaczej. Powiedzmy, że szło mu źle. Ku mojemu zdziwieniu, osobom wkoło mnie było wszystko jedno. Naprawdę im się podobało! I nic dziwnego - przed Liquid Confidence, Josh znów poprosił prawą i lewą stronę tłumu o konkurowanie. Tym razem chodziło o jak najgłośniejsze zaśpiewanie "lose" w refrenie ("You've got nothing to.. LOOOSE!").
Potem przyszedł czas na Kiss And Tell, Trophy Eyes i Loverboy. Na którymś z tych kawałków Josh zainicjował pogo. O dziwo (a raczej ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu) ludzie dali się w nie wciągnąć i wyszło perfekcyjnie. Podobało mi się to, z jaką łatwością nieznany zespół z Wielkiej Brytanii potrafił zaskarbić sobie sympatię tłumu. Pod koniec czekały nas dwie ogromne bomby. Największe hity - piosenki, które (muszę to przyznać z ciężkim sercem) mnie najbardziej się podobają. I tak na pierwszy ogień poszło Stay With Me. Te trzy słowa mieliśmy śpiewać w refrenie. I nikogo nie zniechęciła tonacja, w jakiej mieliśmy to zrobić. Ot, było trochę wycia. Ale czy to ważne? Youme@six (pisownia poprawna i zamierzona) zakończyli swój występ energicznym Underdog, po którym paliło mnie w gardle i płucach. To był zdecydowanie najbardziej energiczny koncert w historii tegorocznego Coke'a. Ten zespół jako jedyny naprawdę rozruszał publikę, miał z nią niestygnący kontakt, potrafił wkraść się w łaski ludzi, którzy byli do nich naprawdę sceptycznie nastawieni. Porównując You Me At Six do innych zespołów powiem jedno - inne mają problem z zabawą. I o ile pop punk jest gatunkiem skazanym na potępienie zarówno za muzykę, technikę grania, jak i teksty, to przynajmniej na tym koncercie nie zasypiałam, czego nie mogę powiedzieć o...
White Lies. Na ten zespół przyjechały tłumy fanów. Gdziekolwiek człowiek nie spojrzał, tam koszulki z "białymi kłamstwami". Wow, pomyślałam sobie, w takim razie niech czym prędzej wchodzą na scenę, chcę poznać ich bliżej! Szczerze mówiąc ten zespół znałam jedynie z MTV Rocks, gdzie leciały ich single. Spamiętałam ze trzy. Były to bodajże Death, E.S.T i Strangers. I ucieszyłam się, jak je zagrali, ale to... tyle? White Lies nie są dla mnie zespołem festiwalowym i nie dziwię się, że nie zostali gwiazdą wieczoru. Jest to typowy zespół, przy którego akompaniamencie można zjeść kebaba popijając piwem na leżąco na trawie. Natomiast jestem CAŁKOWICIE pewna, że ów zespół będzie mi towarzyszył podczas zimowych podróży na uczelnię. White Lies nie są źli, o nie. Wokalista ma prawdziwy talent i mocny głos. I można go słuchać w domowym zaciszu, sącząc kakao i leżąc pod kocem, albo podczas porannych przepraw przez śniegi. Muzyka White Lies jest idealna jako podkład muzyczny do filmów i... tylko tyle. Jestem pod wrażeniem, że wytrzymałam w nieruchomej pozycji stojącej cały ich koncert. No dobrze, może przesadzam, na trochę skoczniejszych momentach piosenek i ja poderwałam zadek do góry, bo nie skakać na koncercie to grzech. Niestety, gdy show się zakończyło, nie byłam w ogóle zmęczona. Bolał mnie tylko krzyż od stania na baczność.
The Kooks okazali się całkiem przyjemną odtrutką. Z moją znajomością piosenek też nie było najlepiej. Ograniczyłam się do podśpiewywania na Ooh La, Naive, Do You Wanna i Is It Me?, a całą resztę setu dumnie podskakiwałam, machałam rękami i bawiłam się. Wokalista miał pogodne usposobienie, cieszył się jak dziecko, gdy publiczność szalała - i o to chodzi. W piosenkach The Kooks dało się wyczuć prawdziwego ducha rock'n'rolla. Każda nuta zmuszała najmniejsze nerwy w ciele, żeby zaczęły działać. I o ile na White Lies bujałam się z prawej strony na lewą, gdyż dokuczał mi zastój w nogach, o tyle na The Kooks miotało mną niemiłosiernie, bo zbyt energicznie się bawiłam. Moja dyskografia została już zapełniona płytami The Kooks i będę do nich wracać dość często.
Interpol. I cóż ja mam powiedzieć, kiedy 3/4 koncertu dosłownie przespałam? Nie twierdzę, że wokalista nie ma dobrego głosu. Ale czemu, czemu każda piosenka wydaje się podobna do reszty? Na koncercie tak się prosili o chociażby szczyptę energii, że aż było mi ich szkoda. Doceniałam ich zarówno wokalnie, jak i instrumentalnie, ale okazało się, że White Lies przy Interpolu są królami energicznego show. Złapałam się na tym, że nie wiedziałam co się działo na scenie przez dobre 20 minut - zamknęłam oczy i myślałam o czymś zupełnie innym. Przez resztę utworów sprawdzałam zegarek, mając nadzieję, że zaraz skończą. Płonne nadzieje. W końcu nie wytrzymałam i wyszłam, nie czekając na bis. Jestem pełna podziwu dla tych, którzy nie tylko wytrwali na tym koncercie, ale którzy ogłosili go najlepszym na Coke Live Festival 2011. Ja uplasowałam ich na ostatnim miejscu.
Dzień drugi przyniósł Pablopavo i ludziki, których postanowiłam dobitnie ignorować, leżąc w słońcu na trawie. Byli całkiem przyjemni, jednak to nie jest muzyka stworzona dla mnie. Po nich przyszedł czas na Everything Everything, którzy przynieśli mi kupę śmiechu. Instrumentalnie radzili sobie na światowym poziomie, ale niestety ich wokalista postanowił konkurować z Mattem Bellamy'm z Muse i wyciągać bardzo wysokie nuty. Niestety chyba nie zauważył, że po dźwiękach ze strun głosowych Matta ludzie stoją z otwartymi ustami i kiwają głowami z podziwem, a po dźwiękach z jego ust, no cóż, leżą na ziemi i trzymają się za brzuchy, trzęsąc się w konwulsjach ze śmiechu. Czarkę przechylił bardzo dziwny akcent wokalisty, spotęgowany tradycyjnym festiwalowym niesieniem się głosu, którego"Thank you" brzmiało jak "Fuck you". No cóż, Everything Everything zafundowali mi sesję ze wzmacniania mięśni brzucha oraz przekonanie, że powinni zmienić osobę stojącą przy mikrofonie.
Editors. Ich koncert zajął trzecie miejsce w moim prywatnym rankingu. Chociaż ich dyskografii nie znałam wcale lepiej niż było to w przypadku The Kooks, czy White Lies, to zarówno instrumentalnie, jak i wokalnie bardzo mi przypasowali. Show nie było, ale to w niczym nikomu nie przeszkodziło. Cieszyliśmy się samymi piosenkami. Podskakiwaliśmy bez przerwy, aż doprowadziłam moje stawy skokowe do chwilowej niedyspozycji. Chociaż piosenki Editors nie były tak energiczne, jak te The Kooks, to biło od nich coś takiego... plemiennego, jakiś taki "flow", który kazał nam dobrze się bawić. Było więc dużo pląsów, wrzasków i przepychania. No i niesamowity głos Toma okraszony nutką elektroniki. I chociaż pewnie nie wybrałabym się na ich samodzielny koncert, bo nie pałam do nich nie wiem jak silną miłością, to bawiłam się nadspodziewanie dobrze. A Papillon... Kto był na Coke, to wie, co wtedy się działo...
No i przyszedł czas na gwiazdę wieczoru. Kanye Westa. Mój chłopak trochę zmarkotniał, słysząc, że chcę koniecznie iść go posłuchać, bo nie jest fanem hip-hopu. Ja toleruję jedynie Lady Sovereign, Lil' Mamę, Eminema i właśnie pana Westa. Postanowiłam dać mu szansę, no bo właściwie czemu nie?
Początek koncertu tak mnie zdziwił, że przez jakieś 5 minut stałam z otwartymi ustami. Po pierwsze - nie spodziewałam się, że jego występ może być podzielony na AKTY. Po drugie, że będzie miał baletnice. Po trzecie, że muzyka z opery będzie akompaniowała kilka jego numerów. No i po czwarte, że będzie miał tak widowiskowe wyjście, wyjeżdżając na konstrukcji (prawie dosłownie) spod ziemi. Po intro (H.A.M) przyszedł czas na Dark Fantasy, która jest jedną z moich ulubionych piosenek. Uwielbiam jej melodyjny refren. Power, które zagrał zaraz potem, to prawdziwy, stricte hip-hopowy kawałek. On również należy do moich faworytów, więc nie oszczędzałam swoich płuc. Ręce tłumu podczas Jesus Walks nadal pozostały w górze, kołysząc się w rytm piosenki. Przyznam, że była ona trochę monotematyczna, nie znałam jej wcześniej. Jednak moje wszystkie wątpliwości i małe foszki zostały rozwiane, gdy usłyszałam pierwsze nuty Can't Tell Me Nothing. Ten, kto oglądał Kac Vegas na pewno zna ową piosenkę. Diamonds From Sierra Leone mnie zupełnie zaskoczyły. Znałam ten utwór i nie miałam zielonego pojęcia, że jest on Kanye Westa! I to nie było moje pierwsze zdziwienie tej nocy. Hell of a Life nie znałam wcześniej, mogłam więc odpocząć od trzymania rąk w górze i skakania. Monster też było mi wcześniej nieznane, ale spodobało mi się na tyle, że znów zaczęłam się dobrze bawić, tak jak reszta tłumu, który znał każde słowo. No bo jak można stać spokojnie, gdy Kanye śpiewa
"Gossip gossip, niggas just stop it,
Everybody know (I’m a muthafucking monster),
I’ma need to see your fucking hands at the concert,
I’ma need to see your fucking hands at the concert!"
Przy Flashing Lights znów odpoczywałam, żeby nabrać siły przed Good Life z intro z piosenki Michaela Jacksona!
Potem nastał czas na Akt 2... Znowu pojawiły się tancerki i rozbrzmiała moja ulubiona piosenka - Love Lockdown. Mogę jej słuchać w kółko, a wersja którą pan raper zaserwował na Coke była naprawdę wyśmienita. Miałam nadzieję, że się szybko nie skończy. Dobrze, że nie pomyślałam tak o Say You Will, która trwała i bez moich modlitw ponad 10 minut. Ja rozumiem, że ta piosenka jest bardzo emocjonalna i dużo znaczy dla Kanye, ale sztuczne jej przeciąganie nie jest fajne, a męczące. Niestety, jak się później okazało, West potrafi przeciągać piosenki jeszcze bardziej. Ale o tym później. Po Say You Will rozbrzmiała Heartless. Doskonała odtrutka jak dla mnie, tylko trochę za wolna. Wtedy z pomocą przyszła Swagga Like Us. I tłum znów zaczął się bawić. Ja nawet, zapominając na jakim koncercie się znajduję, zaczęłam uprawiać headbanging. Musiałam wyglądać dość... dziwnie. Run This Town słyszałam po raz pierwszy. Było to dla mnie o tyle niespodziewane, że ta piosenka powstała przy współpracy Westa z Rihanną i Jayem-Z. A nie słyszałam jej ani razu. A potem... moja szczęka opadła do ziemi. Albo nawet przez nią się przebiła. Oto, na koncercie HIPHOPOWYM doświadczyłam Queen i We Will Rock You. To było coś niesamowitego! Nawet mój chłopak się trochę bardziej ożywił. Potem było płynne przejście z We Will Rock You na E.T. I wtedy oszalałam. Najpierw Queen, a teraz piosenka do której pałam bezgraniczną miłością i nawet nie potrafię powiedzieć dlaczego. Katy Perry nawet lubię, ale to nie o to chodzi. Coś jest w tej piosence takiego, że mnie po prostu wciąga i nie chce puścić. Więc skakałam jeszcze wyżej i darłam się, jakby mnie co najmniej obdzierali ze skóry... American Boy i Homecoming znam, ale niespecjalnie lubię, więc odpuściłam sobie zabawę na trochę. Through the Wire lubiłam jeszcze mniej, o czym poinformowało mnie moje zniecierpliwienie i zmęczenie. All Falls Down i Touch the Sky znudziły mnie do tego stopnia, że zaczęłam odczuwać palący ból w krzyżu i miałam ochotę usiąść. Na szczęście Kanye zapodał Gold Digger i All Of The Lights i znów mogłam zacząć się ruszać, odżegnując ból. Kiedy nadszedł czas na Stronger... no cóż, nie spodziewałam się, że umiem tak wysoko skakać, tak głośno wrzeszczeć i tak mocno i rytmicznie uderzać pięściami w górę. Uwielbiam Stronger, dla mnie to już klasyka.
Kiedy pojawił się Akt 3, zaczęłam się trochę niecierpliwić. Koncert trwał już dobrą godzinę i czterdzieści minut. Nigdy nie byłam na koncercie, który by wychodził za powyższe ramy czasowe. Chariots of Fire razem z tańcem baletnic znów mnie oczarowało i nie liczyło się nic innego. Do czasu, gdy Kanye przesadził. Przesadził GRUBO. Runaway była jedną z moich piosenek - faworytów i czekałam na nią z utęsknieniem. Ale na miłość boską, zamienić 4,5 minutową piosenkę w 35 minutowe wycie?! To udało się w teledysku full-lenght który trwał pół godziny. Ale nawet i tam West nie powtarzał w kółko że jest "asshole" i jego "baby" ma nie przejmować się, kiedy jej mówi, że nie podobają mu się buty/sukienka/gacie, które włożyła. Okay, ja rozumiem - zabiegi artystyczne, wartość merytoryczna i emocjonalna tej piosenki.... W końcu nie boję się ukulturalnienia. Ale przysięgam, gdy powtarzał po raz SETNY
"And I always find, yeah, I always find, yeah, I always find something wrong"
to miałam ochotę wejść na scenę i przygrzać mu mikrofonem. Tak się zagotowałam z nerwów, że nawet tłum się zaczął rozstępować, widząc w jakim jestem nastroju. Zaczęłam już rzucać niewybredne komentarze pod adresem tego rapera (który moim zdaniem pokazał wtedy dobitnie nam wszystkim, że jest nie mniej zadufany w sobie niż jego najdroższy przyjaciel Jared Leto), gdy (JAKA ULGA) w końcu skończył wyć. Lost in The World i Hey Mama niestety pozostawiły po sobie niesmak. Mógł zarzucić jakimś boomem na koniec, a tak... Ja byłam podenerwowana, mimo że Kanye naprawdę bardzo lubię, a mój chłopak był dosłownie wściekły i rzucał jadowitymi spojrzeniami na prawo i lewo. Koncert trwał 2,5 godziny.
Pewnie więc zdziwicie się, gdy Wam powiem, że koncert Kanye podobał mi się najbardziej, mimo wszystko. To było coś niesamowitego - bawił się różnymi stylami muzyki oraz formami kultury. To było fantastyczne przeżycie i cieszę się, że mogłam uczestniczyć w czymś tak oryginalnym. You Me At Six plasuje się zaraz po raperze - dali zwięzłe, najbardziej energiczne show. A Editorsi byli miłym zaskoczeniem i dali z siebie wszystko, dlatego lądują na miejscu trzecim.
Do zobaczenia za rok!
_______________________________________________________
Wszystkie zdjęcia oprócz ostatniego, które jest moją własnością pobrałam ze stron: gazetakrakowska i krakownaszemiasto.
Krótko o niektórych zespołach z nieco innej perspektywy
OdpowiedzUsuńYou me at Six - genialnie rozkręcili atmosferę, a to na festiwalach punktowane jest niejako podwójnie, ale muzycznie i wokalnie jednak odstawali od pozostałych wykonowaców.
The Kooks - przyjemnie, ale do Arctic Monkeys im jednak brakuje :)
Interpol - przede wszystkim, nie potrafię zrozumiec celu ich zaproszenia na Coke. Wcale nie grali źle - sęk w tym, że ich koncert mógł się spodobac jedynie zagorzałym miłośnikom ich twórczości - z pewnością dało się wyczuc jakiś specyficzny klimat. I mieli absolutnie genialne wstawki gitarowe. Natomiast osoby, którym Interpol jest obcy, ewidentnie marnowały czas (m.in ja)
Editors - moi faworyci, o ile przed wyjazdem do Krakowa znałem 3-4 utwory Anglików, o tyle dziś jestem ich fanem i rozpoznaję niemal wszystkie ich kawałki. Podobno nazywa się ich "brytyjską odpowiedzią na Interpol". Jakoś nie potrafiłem odnaleźc podobieństw - muzycznie genialni, potrafili rozkręcic skutecznie publikę, może to nie było show na miarę Kanyego czy YMA6, ale...muzyka zawsze się sama obroni
Kanye - wielkie show, momentami w tym wszystkim nikło to, co najważniejsze czyli muzyka, ale jako kompletny laik w dziedzinie rapu przez pierwsze półtorej godziny bawiłem się bardzo dobrze. A potem było już nudno i przydługawo.
You me at Six - muzycznie odstawali do pozostałych artystów, bo cała reszta była indie. O rapie nie mówię. A wokalnie, to nie przesadzaj. Co kto lubi z resztą. Facet ma delikatny głosik, jest męską wersją Paramore. Jeśli jednak chodzi o wyćwiczenie gardziołka to masz rację. Fałszował najgorzej ze wszystkich. Ale co z tego, gdy się dobrze bawiliśmy? xD
OdpowiedzUsuńNoo, Kooksom do Małp to duuużo brakuje. Bo Małpy lubię zdecydowanie bardziej.
Wstawek gitarowych to ja na Interpol nie uświadczyłam z jednego powodu - po prostu spałam ;)
Nie mówiłeś mi, skarbie, że tak Cię wzięło na Editorsów :D
Cały Akt 3 na Kanye był pomyłką. Ale nigdy nie byłam na idealnym show, więc mu wybaczam.
Nigdy nie byłam na takim festiwalu i szczerze nie wiem, czy bym się na takim odnalazła... Nie przepadam za tłumami ludzi, co że tak powiem, dyskwalifikuje mnie z aktywności na takich imprezach. Może kiedyś, z fajnymi ludźmi i muzyką którą lubię znajdę się na takim festiwalu :D. A te dziewczyny, to może były tak podekscytowane, że nie zauważyły co z siebie robią :P.
OdpowiedzUsuńHm... zachęciłaś mnie do pojechania na ten festiwal i może za kilka lat się wybiorę.
OdpowiedzUsuńTaką fotorelacje mogłabym godzinami czytać. Świetna. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńo, czyli co nieco organizacja się poprawiła, to fajnie. co prawda tą wstawką odnosnie hipsterskich dziewczątek trochę ponownie mnie zniechęciłaś, bo niska średnia wieku też rzucała się w oczy w zeszłym roku.
OdpowiedzUsuńhahahahaha, nawet nie wiesz, jaki banan pojawił mi się na twarzy, gdy przeczytałam Twoje odczucia odnośnie E.T. - mam kropka w kropkę TO SAMO. :D
zazdroszczę w cholerę Editorsów. <3 w szczególności, gdy przeczytałam komentarz Rogu, to już w ogóle. no i Kooksów tez mi trochę szkoda... do You Me At Six nigdy jakos specjalnie nie byłam przekonana, na MTV Rocks jak czasem leciał ich kawałek, to wydawał mi się nieco nijaki, bezpłciowy, nie zapadający w pamięć. hm, szkoda, może po Coke'u zmieniłabym opinię... a Goorala nie obczaiłaś? ;>
bardzo udana relacja, naprawdę. lubię te Twoje reporterskie kawałki.(;
ciao.
Dziewczyny - na taki festiwal warto jechać właśnie głównie przez atmosferę. Tłumów ludzi da się uniknąć - możecie stać na końcu tłumu podczas koncertu, nikt Wam nie broni ;) Ja też nie lubiłam się cisnąć. Do czasu, aż tak pokochałam muzykę, że dla niej zrobiłabym dużo.
OdpowiedzUsuńAnee - hipsterskie dziewczynki były, są i będą. Po prostu trzeba nie zwracać na nie uwagi. Bo to raz tak było, że ktoś jedzie na festiwal, żeby się pochwalić, że go na to stać? Cztery dni temu byłam na rozmowie o pracę. Wśród innych dziewczyn dostrzegłam jedną, która dalej nosiła opaskę Coke. Nie ma to jak lans.
E.T to ja już nawet na gitarze gram i śpiewam sobie xD
Goorala nie obczaiłam, bo chyba wtedy było coś innego. A co do YOUME@SIX - no cóż... To przyjemny pop punk, ale świetnie się do tego skacze. No i wokalista jest przystojny :>
Dzięki wielkie!
Serial oglądam, a właściwie zaczęłam. Jestem gdzieś na 9 odcinku. Jeżeli chodzi ci o związek Spencer z Wrenem to możesz spokojnie pisać, jeżeli z kimś innym to cichutko ;D Z resztą i tak już co nieco podejrzałam na fanpagu serialu na fb. Zdjęcia kolejnych odcinków i tak dalej ;)Co do książki to serdecznie polecam. Jednak po wcześniejszym obejrzeniu serialu możesz czuć lekkie rozczarowanie, gdyż drugi tom kończy się gdzieś w okolicach 8 odcinka serialu, a mianowicie przy śmierci Tobiego. Co mnie osobiście zirytowało bo mając w pamięci serial mogłam przewidzieć co się zdarzy.Reszty nie zdradzę. Mogę powiedzieć natomiast że niektóre elementy z książki w ogóle jak dotąd nie spotkałam w serialu ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA co do festiwalu to pochwalę się że też byłam! :D Niesamowita atmosfera.
OdpowiedzUsuńja na festiwale też najczęściej jeżdżę dla atmosfery. muzyka to sprawa nie mniej ważna, ale jednak drugorzędna. cudowni ludzie potrafią uświetnić każdą smentną nutę ;)
OdpowiedzUsuńUsing tea tree oil and masks (clay like Mint Julep and hydrating face sheet masks) will certainly help.
OdpowiedzUsuńExceptin cases that create widespread skin
pustules, cysts, or scarring, acne isgenerally harmless and attentive to treatment.
It can be applied to minor and medium cases but is most effective
with severe acne. More tests are often needed to detect what's resulting in the elevation.
my homepage - http://www.hindusocialmedia.com/index.php?do=/blog/7136/thoughts-on-painless-programs-for-acne/
Make this Christmas memorable with a promise ring stocking stuffer.
OdpowiedzUsuńIf you're planning on shopping around for diamond anniversary rings be sure to also find some good ideas about how to present the ring. The critical element is that the person created the promise to abstain from sex until finally marriage.
Also visit my blog ... Promise Rings Black
If you need to, take care to use make-up that's hypoallergenic. Yoga: Do yoga as yoga will release your stress levels and when your stress threshold levels are decreased you'll definitely obtain a high
OdpowiedzUsuńself 'esteem. In addition, our cells also have water to transport nutrients, filter out toxins, and gaze after health. National Institute of Arthritis and Musculoskeletal and Skin Diseases,.
Here is my blog post; acne tips
We all realize that one of the most practical use of a
OdpowiedzUsuńobserve is to help you know the time. Diamonds from natural sources are topic to personal flaws together with trace
minerals and scratches. The assortment of steel options together with rare
metal and sterling silver allow for some selections at incredibly economical charges.
Review my blog post: male promise rings zales - -
Water also helps purge the body of toxins and waste, optimizing fat burning efficiency.
OdpowiedzUsuń" A great source of fiber and potassium, they lower cholesterol and protect against strokes and heart disease. All the qualities you want in your meals -- fresh, wholesome, yummy -- and prepared just for you. Start by lying on your back and placing your hands under your buttocks.
Have a look at my page - Best Fat Burning Foods (authors.epletters.net)
Outside of that promise, the purity or promise rings are quickly a reminder to the personal to help keep his
OdpowiedzUsuńor her word to God. Shell cameos employ a thin concave spine,
together with the exception of abalone and mother of pearl that are typically flat for
the back again and somewhat thicker. Purity rings make up a
large component of Christian jewelry, and are very popular amongst young social conservatives.
My blog post :: webpage
It depends on who you request, but quite a few
OdpowiedzUsuńpearl professionals currently agree that freshwater cultured pearls can rival
the attractiveness of their saltwater cousins. Titanium is not as expensive as silver or gold, but it
is much more enduring and just as attractive. In some cases, a teenager may decide to wear the ring on their own as a symbol of the commitment they're making before God.
Also visit my weblog: promise rings 3-stone (http://onlineeducationexperience.com/node/164240)
The weight may come off but that does not mean
OdpowiedzUsuńan individual is going to appear like a model on the cover of a fitness magazine.
The next part is designed for the actual workout and exercise routines and the third covers the system's nutrition. The zone refers to a heart rate range, which is often said to occur around 50-60% of your maximal heart rate, although these numbers can vary from person to person. Within a week to a month you will start seeing noticeable results.
My homepage - best fat burning foods (http://www.rangayan.com)
So choose something that goes good for everyday wear.
OdpowiedzUsuńBeing in a relationship, a girl is always curious when it comes to her future with her significant
other. Older cameos had been generally manufactured with celluloid
utilizing two hues.
Feel free to visit my webpage; promise rings with birthstones
"I went outside this morning within the daylight without makeup and my face still red and some scabbing onto it to walk 2 blocks to the mailbox. In reality, the relief is temporary because constant or repeated contact with chlorine could be harmful. It is employed in water-treatment plants and in swimming pools to keep microorganisms from increasing. This drug can harm a fetus so extreme caution has to be used to be sure that pregnancy doesn't occur during treatment.
OdpowiedzUsuńMy web page: acne blemish treatment - -
You can decide to display or shut off seconds, set a security and even select an alarm sound from Windows.
OdpowiedzUsuńThe blocking out of such oils leads on the forming of zits.
Effect of medical honey on wounds colonised or have been infected with MRSA.
) Tanning will make any skin oily spurring the growth of acne.
my page; acne einstein - -
There's a thing about a cameo that it truly captivating. There are many that have a heart or even two hearts intertwined with each other, representing the couple has given their heart to their significant other. 6) If you or your partner think of jewellery as more of a female thing, fear not.
OdpowiedzUsuńmy site; promise rings vancouver bc
Clearly he must already have been a person of means
OdpowiedzUsuńwith connections in high places since the King of
England is supposed to have intervened and
secured his release. This may perhaps go with no stating, but usually do not confuse commercially manufactured
jewelry with handcrafted silver jewellery. The glitter,
its sheer value and also the aura it radiates has gripped us all.
Here is my web page: promise rings under 60 dollars
Try this three or four times per week, with noticeable brings about about two weeks.
OdpowiedzUsuńTry to de-stress your life as many ways as possible.
When I turned 30, it turned out like a light switch was flipped.
Another preventative step to take isn't wearing oily cosmetics at all or on rare occasion.
My website: acne treatment creams
Do only a FEW sets of inner and outer thigh routines.
OdpowiedzUsuńWhile you can use Google Maps to get directions to
a particular destination, you can also use it to identify places of interest (banks, restaurants,
and gas stations) along that route as well,
without asking the app for new navigation instructions. This enzime is the spark plug of the
mitochondria engine. The supplement is available
on the official website of Garcinia Cambogia, so you
just need to move to the website on your pc and place your order.
Have a look at my page :: Best Fat Burning Foods
If it's a promise to get engaged one day then you can look for small diamond ring. You can opt for a real diamond engagement ring if your budget allows and simply present it as a promise ring, but engagement rings tend to have a scary price tag way into the thousands. In fact, some young teen stars are causing quite a buzz with something that seems to be far more than just the latest teenage trend.
OdpowiedzUsuńFeel free to surf to my web-site: promise ring quotes tumblr (english.inhangzhou.com)
Promise rings are exchanged to seal a promise exchanged by two persons.
OdpowiedzUsuńWhat this type of ring symbolizes is that the couple agrees to not have romantic relationships with others,
and later as their relationship grows and develops,
the plan is to move to an actual engagement ring.
A high quality cut diamond could have facets angled to reflect the greatest quantity of mild.
Review my website ... promise rings under 50
" so either recognize that you may suffer the effects or phrase it in away which makes her (or him) desire to bare their lips (perhaps, "Honey, your bare lips are really much sexier" while handing more than a tissue. You might find these, among several other natural ingredients, within your kitchen or bathroom. Those who've really oily skin have particular complexion problems which in turn result in blackheads. The 12ml Tamanu Oil Roll On bottle is straight Tamanu Oil.
OdpowiedzUsuńHere is my web page ... baby acne treatment (generationsxy.info)
Alternatively, it is possible to use a mix of honey and oatmeal to deal with acne.
OdpowiedzUsuńAs many people bear acne to their thirties and beyond,
no assurance currently that acne will disappear completely.
It is used in water-treatment plants plus swimming pools to
help keep microorganisms from increasing.
Peroxide will turn the spot which may be infected white, which will ensure it is easier to
cover up with make-up.
Take a look at my site: acne vaccine
Even the less overtly dangerous solutions have their drawbacks; glycolic compounds are
OdpowiedzUsuńassociated with organ toxicity, antibiotics obliterate good bacteria and build resistance with
time, and contraceptive pills bring their unique set of concerns
and unwanted effects. Some are having said that organic, you can
drink them (but this is not the recommended use). Most suffers of
acne have a very challenge on how to remove acne and pimples.
You may also find that Tamanu Oil will remove other minor skin blemishes (if
any) within the process.
my page; acne shorts
The advantage of HIIT is that it saves tremendous time: 20 minutes will burn up
OdpowiedzUsuńa lot of fat. Best way therefore would be selecting
universal fat burners that are natural, time tested and clinically proven to be safe
and good for the weight loss aspirant. Thus, consuming a wholesome balanced diet rich in proteins and low in fat
accompanied by a moderate exercise schedule is a wholesome technique to aid the
fats burning in the body. As stated by Rob Polous in his FBF program,
this just isn't totally accurate.
Feel free to visit my weblog :: fat burning foods list for men