Katarzyna Berenika Miszczuk "Ja, Diablica"

Zastanawialiście się kiedyś co by było, gdyby anioł zamknął Wam bramę do nieba? Czy drżeliście na myśl o piekle, targani licznymi koszmarami sennymi? Katarzyna Berenika Miszczuk pokazuje nam, że "nie taki diabeł straszny, jak go malują". Posługując się satyrą, przedstawia nam zabawną i bardzo kuszącą wizję wiecznej egzystencji potępionych po śmierci na Ziemi.

Pewnej ciemnej i niespokojnej nocy Wiktoria Biankowska, Warszawska studentka, po imprezie w klubie Stodoła, przecząc zdrowemu rozsądkowi, postanawia sama wracać do domu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zamiast zawołać taksówkę lub jechać nocnym autobusem, postanawia wracać przez ciemny park. I ten błąd będzie kosztować ją życie - po brutalnym zamordowaniu trafia do piekła. Chociaż tutaj określenie "urząd" pasowałoby o wiele lepiej- chodzi od drzwi do drzwi o bardzo wdzięcznych numerach (6, 66, 666), za biurkiem w kolejnych pokojach siedzą rogate diabły przybijające pieczątki, które bardzo nieuprzejmie podsuwają jej papiery do podpisania. Żeby tego było mało, musi jeszcze podjąć szybką decyzję - może zostać zwykłym mieszkańcem Niższej Arkadii albo dostać etat Diablicy na stanowisku "targów o duszę" (innymi słowy ma przekonywać zmarłych, by wybrali piekło). Nie żyje dopiero od kilku minut, niezupełnie kojarzy co, jak i kiedy się zdarzyło, a wszyscy od niej wymagają, żeby w mgnieniu oka podejmowała bardzo ważne decyzje!

Wkrótce przekonuje się, że jednak szósty zmysł jej nie zawodzi - od momentu znalezienia się w Los Diablos (mieście potępionych, niezłej alternatywie dla ziemskiego Los Angeles stworzonego notabene przez anioły) nie może uwierzyć we własne szczęście - imprezy, domy nad morzem, kreacje wieczorowe na skinięcie palca z wiązką mocy, szybkie samochody... Jednak w takim razie... jak jest w niebie? Takie pytanie zadaje nasza bohaterka swojemu nowemu opiekunowi - nieziemsko przystojnemu Belethowi. Oto jedna z odpowiedzi jakie otrzymuje:
"Musisz zrozumieć różnice między Piekłem a Niebem. Tu jest fajnie i wszyscy są szczęśliwi. Tyle że w Piekle jest weselej. My mamy różnego rodzaju używki, sporty ekstremalne i inne zabawne rzeczy. Tu wszystko, no prawie wszystko, jest dozwolone. Za to w Niebie jest spokój, wyciszenie i wspólne śpiewanie. Nuuuudaaa (...) Sama powiedz: chciałabyś przez resztę wieczności śpiewać hymny? Przecież zwariować by można!"
Po takiej reklamie nawet ja wolałabym piekło. Berenika Miszczuk bardzo zgrabnie i sensownie podchodzi do sprawy morderców i gwałcicieli - ich w piekle nie znajdziemy. Po śmierci rozpadają się w pył i nie niepokoją mieszkańców Niższej Arkadii.
Jeśli jednak sądzicie, że nasza Diablica będzie w stanie usiedzieć w Piekle, miejscu wiecznej zabawy, muszę Was wyprowadzić z błędu - za bardzo ciągnie ją na Ziemię. Ma tam bowiem kilka spraw do załatwienia - przede wszystkim uspokojenie nadopiekuńczego brata, rozkochanie w sobie chłopaka jej marzeń - Piotrusia i... poznanie prawdy o swojej śmierci. Dowiadując się, że nie ma takiego zakazu - krąży między Los Diablos a Ziemią i odkrywa mrożącą krew w żyłach prawdę - ktoś pomógł Śmierci ją dopaść.

Tak szybko i bezproblemowo dawno mi się nie czytało. Owszem, dlatego że przy lekturze nie trzeba się wysilać. Ale za to ile ma się zabawy! Język autorki na samym początku trochę rozczarowuje, ale dajcie jej się rozkręcić - niektóre dialogi są piekielnie zabawne! Chociażby:

Wiktoria stara się namówić jakiegoś chłopaka do wyboru piekła:
"- Imprezy na plaży? Laski w bikini? - podchwycił Sebastian.
- W bikini i bez bikini. W końcu jak sądzisz, kto wymyślił plaże dla nudystów? Przecież nie oni...
Spojrzeliśmy wszyscy na Muriela, który był ubrany od stóp do głów na biało. Pod sandałami (oczywiście "jezuskami" z licznych rzemyków) miał nawet, niczym polski turysta z dowcipów, białe skarpetki. Anioł zaczerwienił się (...)
- No przecież pomyśl - powiedziałam. - My jesteśmy blisko jądra Ziemi. Ciepło geotermalne i tak dalej. Poza tym spójrz na niego. Blondyn - zupełnie jakby urwał się ze Skandynawii. Mogę się założyć, że ma na chacie same meble z Ikei." 
Ciuchy, czyli to, co prawie każda kobieta bardzo lubi:
"Przepastne szafy pełne były dobrej jakości ubrań. Wzięłam do ręki karminową suknię (...)- "Diablo gabana" - odczytałam na głos. (...)Przerzuciłam jeszcze kilka ubrań, przyglądając się metkom z nieznanymi markami. W końcu natrafiłam na bluzkę podpisaną M&S.
- O! Marks&Spencer! Wreszcie coś ziemskiego i ludzkiego!
Zerknęłam na drugą stronę metki. A jednak nie. Mefisto&Szatan..." 
Jeśli macie bardzo zły humor i chcecie latać pomiędzy pokojami, cytując domownikom co zabawniejsze fragmenty to książka zdecydowanie dla Was. Perypetiom Wiktorii oprócz przystojnego Beletha towarzyszy inteligentny kot Behemot, przebiegły Azazel, starający się objąć urząd Lucyfera i zostać władcą piekieł oraz Kleopatra - urodziwa, strzelająca fochy, była królowa Egiptu. Jeśli chcecie się dowiedzieć jakie jeszcze osobistości gości Los Diablos i jak zakończy się ta historia - lećcie do księgarni. Niestety cena książki odstrasza - 39,90 (ja swój egzemplarz na szczęście wygrałam w konkursie).

Pokrótce powiem jeszcze co mi się najbardziej nie spodobało w historii Miszczuk - sam Lucyfer. Władca piekieł, a nie różni się niczym od pozostałych upadłych aniołów - ani nie jest mądrzejszy, przebieglejszy, piękniejszy... Innymi słowy w książce wyszedł bezbarwnie. A przecież czemuś swój urząd zawdzięcza!

To kawał dobrej, humorystycznej lektury na jedno-dwa popołudnia (mówiąc "czytadło" obraziłabym autorkę - bo są o wiele, wiele gorsze książki - choć żadnej głębszej filozofii w "Ja, Diablica" doszukać się nie można).

Cztery plus. 

To kto jest gotowy na piekielnie dobrą zabawę?

Seria Ja, Diablica, to:
Ja, Diablica | Ja, Anielica

20 komentarzy:

  1. mam ją w planach ;) choć faktycznie cena odstrasza, a ja mam tyle książek do przeczytania, że na razie odpuszczę sobie zakupy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Narobiłaś mi niesamowitej ochoty na "Diablicę". Wcześniej nie wiele o niej słyszałam, ale patrząc na jej opis w Twoim wydaniu mogę śmiało powiedzieć, że podoba mi się humor zawarty w książce oraz zupełnie innowacyjne i nietypowe podejście do tematu. Mogę dopisać kolejny na świątecznej liście prezentów ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. w takim razie bardzo się cieszę ;) I ja chyba nie będę się wyłamywać - chcę na gwiazdkę pooookaźny stosik książek!

    OdpowiedzUsuń
  4. Książa zapowiada się ciekawie i lada dzień się za nią zabieram ;)

    Jeśli chodzi o Sabinę, to myślę, że przypadnie Ci do gustustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. cholera no, a miałam oszczędzać. -.-
    opis bardzo mnie zachęcił, więc przypuszczam, że niedługo ją zdobędę.<; to chyba coś dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałam to przeczytać, bardzo. Miałam nawet kupić. Ale w pewnym momencie dotarłam do Empiku, postałam sobie przy półeczce i się zagłębiłam. Przeczytałam w tej jakże niewygodnej pozycji sześć rozdziałów. I wciąż chcę przeczytać, ale już nie posiadać. To, co autorka zrobiła z moją Kleopatrą... xD.

    Ale masz rację, masz rację.

    OdpowiedzUsuń
  7. Anee - Dla Ciebie to chyba pozycja prawie że obowiązkowa, zważając na tematykę Twojego opowiadania. Twoje też jest piekielnie dobre ;)
    Alino - mi się postać Kleopatry podoba, ale może dlatego, że nigdy nie żywiłam do niej jakiejś szczególnej sympatii. Ale gdyby ktoś tak przedstawił moją ulubioną postać historyczną to, tak jak Ty, nie byłabym tym zachwycona xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Również mam ją w planach. Od dawna mam też na półce debiutancką powieść Miszczuk, ale jeszcze nie zgłębiłam. Nadrobię, będzie trzeba :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie sięgałabym po nią, gdyby nie tak wysoka ocena. Co u Ciebie jest naprawdę rzadkie. ;]

    OdpowiedzUsuń
  10. Najwspanialsze opisy szatana znaleźć można chyba w "Raju utraconym", w każdym razie w pierwszej jego części. Polecam wszystkim rozczarowanym Lucyferem występującym w tej powieści;).

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję bardzo, chętnie przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba mam ochotę przeczytać o takiej wizji piekła, aczkolwiek czuję jakiś wewnętrzny opór przed takim... lekkim potraktowaniem? tego zagadnienia. No ale może się czepiam. :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Lili, wcale się nie czepiasz. Książka może niektórych odrzucać, gdyż jest to dość kontrowersyjna pozycja, kłócąca się z religią chrześcijańską ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zakupiłam tę książkę i czeka. Na razie zbiera dość dobre opinie, zobaczymy, ja lubię takie klimaty.
    A Ty wiesz, że masz bardzo ładny szablon?;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Super lektura na jesień :) Miałam okazję czytać i wcale nie żałuję swojego wyboru :)

    OdpowiedzUsuń
  16. To pierwsza pozytywna recenzja jaką przeczytałam o tej książce. Postawiłam już na niej krzyżyk ( ironia losu ;) a Ty mi dałaś rozkminkę ... hmmm i co ja mam zrobić ?

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja spotkałam się z bardzo dobrymi. No może oprócz jednej, która była chyba efektem złego humoru autorki, bo posunęła się do wytykania Miszczuk znajomości.

    Jeśli nie drażni Cię przedstawianie piekła w sposób znacznie odbiegający od religijnych przekazów i potraktujesz tę lekturę jako "lekką, łatwą i przyjemną" - czystą rozrywkę, to myślę, że będziesz się dobrze bawić. Książka nie niesie w sobie żadnego przekazu, niemniej jednak odpręża i wciąga ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przyznam, że z początku byłam sceptyczna odnośnie książki. Jakaś taka okładka, tytuł trąci pretensjonalnością. Jednak jak czytam coraz to kolejne recenzje to jestem coraz bardziej zainteresowana. Twoja recenzja tylko dołożyła olbrzymią cegłę do zmiany nastawienia.
    Szkoda, że książka nie należy do tanich, ale jestem bardzo cierpliwa.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciesze sie ze dotarlam na twoj blog, fajnie piszesz :)))

    http://lotta-kronika-pachnacych-kartek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń