Oglądałam ten film ze cztery razy, ale jakoś nigdy nie byłam w stanie nic tutaj napisać. Przed chwilą wyświetlali go na HBO Comedy, więc postanowiłam się zebrać.
Czy Wy też doszukujecie się w zachowaniu mężczyzny jakichkolwiek znaków (nawet tych najgłupszych), że mu się podobacie? Czekacie dzień i noc na jego telefon, bo przecież obiecał, że zadzwoni? Albo same nagrywacie mu na sekretarkę tysiące wiadomości? Poznajcie Gigi (Ginnifer Goodwin), która ma ten sam problem. Do czasu, aż poznaje przystojnego Alexa (Justin Long), który wprowadza ją w tajniki randkowania, dając dobre rady. Jej przyjaciółka, Beth (Jennifer Aniston), desperacko pragnie zamążpójścia. Jednak jej chłopak, Neil (Ben Affleck), z którym trwa w związku już do siedmiu (!) lat twierdzi, że nie potrzebuje papierka, który potwierdzałby jego miłość. Janine (Jennifer Connelly) za to źle układa się z mężem. Właśnie urządzają dom, ale brakuje w nim miłości. Ben (Bradley Cooper) ciągle gdzieś znika, co więcej, od dawna nie uprawiają seksu i szczerze nie rozmawiają. Dwie inne przyjaciółki: Mary (Drew Barrymore) i Anna (Scarlett Johansson) to, tak jak Gigi, wieczne singielki. Mary marzy o wielkiej miłości, ma konto na Myspace, umawia się na wirtualne randki, ale gubi się w tej całej elektronicznej otoczce. Nie wie, czy ma sprawdzać sekretarkę w domu, biurze, czy w komórce. A może lepiej maile lub wiadomości na portalu internetowym? Anna za to nie wie, czego tak naprawdę oczekuje od życia. Ciągle jest nieszczęśliwa i bawi się uczuciami innych. Czy któraś z nich zazna szczęścia?
Film pokazuje prawdę, drogie panie. Prawdę o facetach. Daje nam jednak nadzieję i uczy, że wyjątek potwierdza regułę. Bo z drugiej strony, czemu to MY nie mamy być tym wyjątkiem? Czy mężczyźni zawsze muszą okazać się draniami, którym nie zależy na naszych uczuciach?
Muzyki tu nie uświadczyłam zbyt dużo, ale wnętrza domów są wprost czarujące. Szczególnie mieszkanie Gigi z różowym telefonem, tak bardzo do niej pasuje. Uśmiałam się na niektórych scenach, na innych zaś kiwałam głową ze zrozumieniem. Film nie jest zbyt przesłodzony i za to daję mu plusa.
Owszem, jest to produkcja amerykańska. Nie jest fenomenem, nie jest nawet bardzo dobra. Za to przyjemnie się ogląda. Szczególnie wieczorem przy lampce dobrego wina. I może razem z tym jedynym? To już zostawiam Waszej inwencji.
7/10
Lubię ten film. Uważam go za bardziej ciekawszy niż "Brzydka prawda" (który opiera się na podobnym pomyśle). To wtedy polubiłam Ginnifer Goodwin i śledzę jej poczynania filmowe.
OdpowiedzUsuńW przeciwieństwie do Ciebie widziałam go tylko raz, ale wciąż miło wspominam.
Widziałam film i nawet mi się spodobał, zgrabnie przełamuje stereotypy :)
OdpowiedzUsuńAgno, właśnie, "Brzydka prawda" jest dla mnie, jakby to powiedzieć, za głośna? Za pstrokata, prymitywna? Ma po prostu inną atmosferę.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten film i podobnie jak Ty musiałam obejrzeć go kilka razy zanim zdecydowałam się coś o nim napisać.
OdpowiedzUsuńDla mnie jest on doskonałą analizą damsko-męskich relacji i pokazuje, jak niekiedy niedoceniane, a czasami straszne potrafimy być - my, kobiety.
Ponadto "Kobiety pragną bardziej" nie jest filmem-bajką, ale realistycznym obrazem, bo chyba każda z nas łapie się czasami na tym, iż przeżywa dylematy bohaterek filmu - "dlaczego nie zadzwonił?", "czy on chce się ze mną ożenić?" etc.
Cieszę się, że i Tobie ten obraz się podobał.
Pozdrawiam :)
jakoś chodzę i chodze koło tego filmu, ale do tej pory nie nabrałam chęci by go obejrzeć. ale po takiej recenzji zdecydowanie dodaję go do listy 'must-see'.(;
OdpowiedzUsuńFilm fajny ale dość jednostronny. Ukazuje prawdę o facetach? Trochę krzywdzące stwierdzenie.
OdpowiedzUsuńClaudette, ja to przeżywałam dokładnie rok temu. A nawet wcześniej... I to dopiero po raz PIERWSZY zakończyło się happy endem ;) Więc mogę się porównać do Gigi, niestety.
OdpowiedzUsuńA ja próbowałam go obejrzeć i jakoś mi się nie podobał. To nie bardzo film w moim stylu.
OdpowiedzUsuńMuszę obejrzeć. Zapowiada się ciekawie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Żeby nie było nieporozumień. Lubię "Brzydką prawdę" i jako zwykła, niezobowiązująca komedia spełniła swoje zadanie. "Kobiety pragną bardziej" jest bardziej rzeczywisty, słodko - gorzki i przy tym dobrze zagrany.
OdpowiedzUsuń