O czym i dla kogo?
Zakon Smoka, zakon najodważniejszych i najwaleczniejszych
rycerzy staje w obliczu przepowiedni, która ma zmienić świat. Głosi ona, że
jeden z ich członków stanie się wybrańcem, który raz na zawsze zwalczy mroczne
siły Hadesu. Od tej pory trzeba będzie go ochraniać ze wszystkich sił i pomóc
mu w odnalezieniu się w nowej, bardzo odpowiedzialnej roli.
Jeśli szukacie fantastyki dla trochę starszych i
poważniejszych czytelników, opowieści okraszonej serbską mitologią, to „Zakon
Smoka” jest pozycją jak najbardziej dla was.
Fabuła
Fabuła „Zakonu Smoka” zachwyca ilością szczegółów i
bogactwem mitologicznego świata. Jest zarówno wciągająca, jak i nużąca.
Spytacie, jak to możliwe – z jednej strony ukazuje się nam wolno rozwijająca
się akcja (chociażby to, że bohaterowie robią sobie często przystanki na drodze do celu),
a z drugiej strony Alexandar Tesic nie stroni od opisów walki i niesamowitych potworów, okraszając opowieść szczyptą thrillera.
Książę Marko, choć już 50-letni mężczyzna, zachowuje się jak
nastolatek. Jego okrzyki i boczenie się na swojego opiekuna – mnicha Gabriela –
są tak urocze, że od razu zyskuje on sympatię czytelnika.
Gabriel natomiast jest dostojny, odważny, poważny i mądry.
Jego wiedza jest rozległa, a doświadczenie wyniesione z pobytu w Hadesie
niezbędne i niezwykle pomocne. Smoczy Wojownik kryje w sobie wiele tajemnic,
którymi dzieli się dość niechętnie, gdyż uważa, że wszystko powinno mieć swoje
miejsce i czas. Dzięki temu czytelnik cały czas posiada zaostrzony apetyt i
dziką ochotę na więcej.
Bogactwo serbskiej mitologii
W powieści aż roi się od nieznanych mi wcześniej stworów
(wyłączając wyverna). Są one tak egzotyczne i barwne (pod względem
umiejętności, wyglądu i przynależności do różnych ras), że zapadają głęboko w pamięć i interesują.
W końcu ile można czytać o nudnych strzygach, duchach, wilkołakach, czy zombie?
Ludowe wierzenia
Książce pewnego specyficznego smaczku dodają wierzenia i
obyczaje ludowe. Mnie szczególnie spodobały się te dotyczące wampirów, ale to
już nie od dzisiaj wiadomo, że ja fascynuję się tymi kreaturami i przeczytałam na
ich temat kilka książek naukowych.
Całość
Jedliście kiedyś wyjątkowo drogą i egzotyczną potrawę?
Trzeba delektować się nią powoli nie tylko ze względu na wysoką cenę, ale
również, by przyzwyczaić się do smaku, który jest dość dziwny – z jednej strony
mdły, ale gdy pierwszy kęs popije się czymś innym, dostrzega się to ukryte
bogactwo doznań i robi się niebo w gębie. Tak też jest z „Zakonem Smoka”. Po
ostatniej stronie książki mogę stwierdzić, że to fantastyka na wysokim poziomie.
Z autentycznym zaciekawieniem czekam na tom drugi.
Z autentycznym zaciekawieniem czekam na tom drugi.
Cztery
Swój egzemplarz otrzymałam od wydawnictwa Prószyński i S-ka.
Swój egzemplarz otrzymałam od wydawnictwa Prószyński i S-ka.
Też właśnie niedawno czytałam i zabieram się do recenzji (ale coś mi nie idzie:P), dlatego tylko tak pobieżnie spojrzałam na Twoją recenzję. Wrócę tu jak już napiszę moją, ale ocena będzie podobna :)
OdpowiedzUsuńAjj. Uwielbiam książkę :D Już się nie mogę doczekać drugiego tomu.
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym się z nią zapoznała, na coś takiego mam ostatnio właśnie ochotę :)
OdpowiedzUsuńPoluję na tą książkę już od jakiegoś czasu ;)
OdpowiedzUsuńChętnie się z nią zapoznam... ostatnio mam ochotę na taką cięższą fantastykę
OdpowiedzUsuńOwszem, to CUDOWNA odtrutka po kiepskich paranormalach :D
UsuńSzkoda, że jest to część serii, gdyż mam już tyle różnych cykli do ,,pilnowania'', iż zmuszona jestem tym razem spasować, choć jednak powiem, że ,,Zakon Smoka'' mimo wszytko mnie zaintrygował.
OdpowiedzUsuńRycerze, przepowiednie, fantastyka - coś w sam raz dla mnie! Super, bo jakiś czas temu skończyłam czytać jedną serię w podobnych klimatach i właśnie szukałam podobnej ;)
OdpowiedzUsuń