Nowa Fantastyka 08/2012

Felietony
Sierpniowy numer Nowej Fantastyki wita felieton Jakuba Ćwieka z serii "Pop, goes my heart". Muszę przyznać, że za każdym razem, gdy otwieram magazyn, to właśnie na niego czekam najbardziej - pan Ćwiek niejednokrotnie pokazał, że potrafi pisać dowcipnie i że oboje mamy bardzo podobny pogląd na świat. Tym razem pod lupę idzie zjawisko kibicowania: "(Nie) kibic siedzi z dala".
"Ingerencja z góry" to bardzo mądry tekst Rafała Kosika, który... z resztą przeczytajcie sami:

"Mamy starożytnych Egipcjan i kawał kamienia. Na zdrowy rozum jest jasne, że jakby się nie zaprali, kamienia nie ruszą. Najpewniej skorzystali z uprzejmości Obcych, podczepili kamulce pod latające talerze i - tadam! - jest piramida."

Bardzo podoba mi się cykl felietonów Jerzego Rzymkowskiego, który opisuje ciekawe seriale. Tym razem mnie nie przekonał, ale miło jest poczytać o serii, która powstała już jakiś czas temu i nie opowiada o życiu nastolatków w Nowym Jorku.
"Rady dla piszących" Sullivana idą o 'level' wyżej. Podstawy już poznaliśmy, teraz czas na smaczki i dopracowywanie jakości tekstu:

"Zaufanie czytelnikowi sprawia, że lektura staje się interaktywna. Czytelnik przestaje być biernym świadkiem wydarzeń i staje się ich aktywnym uczestnikiem. Brzmi to świetnie, jednak może być skrajnie niebezpieczne, jeżeli zostanie nieprawidłowo wykonane - dlatego to lekcja dla zaawansowanych."
Artykuły
"Chaos absolutny" to pierwsza część artykułu Marcina Zwierzchowskiego o remake'u "Pamięci absolutnej" - nie jestem fanką Schwarzeneggera (przynajmniej nie w takim wydaniu), ale o pracach nad filmem czytało się nadzwyczaj dobrze (no bo kto nie lubi serii "behind the scenes"?).
"Cenzura to bzdura" Marka Grzywacza obnaża idiotyzm... i tu właśnie trudno zgadnąć czyj. Koncernów? Politycznej poprawności? Ludzi, którzy wszędzie widzą niebezpieczeństwa  i chore nawiązania? Jeśli chcecie, by włos zjeżył Wam się na głowie, to koniecznie przeczytajcie co i w jakich sytuacjach zmieniono w trailerach i filmach, by uniknąć afery.
"Mutantastyczni" Wawrzyńca Podrzuckiego to tekst dla mnie. Nic mnie tak nie odpręża, jak film o X-Menach, których wielbię już od małego. Kto nie marzył o jakiejś ciekawej mocy? Ja robię to do tej pory! Artykuł skupił się na pokazaniu nam możliwych realnych zmian, które może kiedyś uda się osiągnąć naukowcom (chociaż ja o wiele bardziej wolę te kompletnie nierealne...).
"Więcej Pottera w Pottermore" pchnęło mnie do ponownego odwiedzenia Privet Drive. Przy pierwszej wizycie straciłam ochotę na to "więcej" i zamknęłam stronę. Tymczasem dowiedziałam się, że każdego użytkownika przydzielają do domu, wybierają mu różdżkę - i to wszystko z odpowiednimi wskazówkami J.K.Rowling! A ja od siódmego roku życia zastanawiałam się, gdzie też przydzieliłaby mnie tiara!
Jeśli jesteście fanami mashup novels, to koniecznie zajrzyjcie do "Klasyka grozą podszyta" - w tym ciekawym artykule Przemysław Pieniążek podaje nam na tacy naprawdę wiele tytułów, z którymi warto się zapoznać.

Opowiadania
Przechodzimy do nadzienia, czyli opowiadań. Mieliście kiedyś tak, że po przeczytaniu krótkiego tekstu głęboko żałowaliście, że nie jest on częścią jakiejś większej opowieści? "Lisiczka" Małgorzaty Wieczorek powinna być książką i to przynajmniej 400-stronicową. Tyle jest teraz chłamu w księgarniach, a osoba, która naprawdę umie pisać, zamyka historię w opowiadaniu. Co jest z tym naszym polskim rynkiem? To samo przemyślenie dotyczy kolejnego opowiadania - "Mistrz" Tomasza Zawady. Jeśli czytaliście moją recenzję anime "Samurai 7", to wiecie, że mam kompletnego bzika na punkcie samurajów. Ale z pustego i Salomon nie naleje, jeśli ktoś jest kiepskim pisarzem, to i pomysł nie pomoże. A tu? Ja się domagam książki, długiej książki o samurajach!
W numerze znajdziemy także: "Tajemną historię Nowej Huty" Olejniczaka, "Jipi i elektronicznego paranoika" Stephensona, "Mamo, jesteśmy Żenią, Twoim synem" Crosshilla, "Racice i szałas Abdela Dżamili" Ahmeda.
Od początku roku, gdy pisałam recenzje NF, często to opowiadania zagraniczne podobały mi się bardziej, niż te polskie. W końcu zdarzyło się całkiem odwrotnie - wszystkie inne teksty odeszły na bok, chyląc czoła tym pierwszym dwóm. Oryginalnym, dobrze napisanym, ciekawym, wciągającym jak cholera (przepraszam)! Polska fantastyka nabiera rumieńców i cieszę się, że NF cały czas daje szansę, chce jej się odkrywać nowych twórców. Dobra robota "Nowa Fantastyko", czytanie takich opowiadań to czysta przyjemność!

Pod koniec, jak zawsze, dostajemy zastrzyk recenzji wszelkiej maści i autoramentu - filmy, gra planszowa (!), komiksy, książki, tv.

OGROMNA PIĄTKA Z PLUSEM! I chyba większej zachęty nie potrzebujecie, prawda? :)

Mój egzemplarz otrzymałam od Wydawnictwa Prószyński i S-ka

6 komentarzy:

  1. Jestem ciekawa o jakim serialu pisze pan Rzymkowski?

    Z artykułów chętnie przeczytałabym o pottermore, byłam na stronie i nie wiedziałam zbytnio, o co chodzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, Pottermore... Ja w sumie dalej do końca nie wiem, artykuł nie do końca wszystko tłumaczy, a na stronie wszystko jest dość chaotycznie rozwiązane, ale już wiem do jakiego domu należę! ;)

      Pan Rzymkowski pisze o serialu "American Gothic". W tamtym numerze pisał o "Awake" i właśnie zastanawiam się, czy by nie zacząć go oglądać ;)

      Usuń
    2. Ooo, "Awake" oglądałam trochę - nawet dobry serial. O tym pierwszym serialu nie słyszałam nawet.

      Usuń
  2. nigdy nie kupiłam tej gazety, ale następnym razem się za nią rozejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najbardziej polubiłam opowiadanie Olejniczaka. Takie bez fabuły, ale świetnie się czyta i zapada mi mocno w pamięci. Bardzo lubię ten numer zarówno pod względem publicystycznym jak i opowiadań.

    Wprawdzie lubię felietony Rzymowskiego, to z radością powitałam powrót Wattsa we wrześniowym numerze. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się zasmuciłam, że Watts znów wrócił noooo ;D

      Usuń