Patricię Briggs miałam okazję poznać dobrych kilka lat temu, gdy "Zew krwi" i "Więzy krwi" zostały wydane jeszcze w starej oprawie graficznej. Od tej pory z nowymi częściami było mi nie po drodze, chociaż wiele razy już czaiłam się na nie na allegro. Gdy na maila przyszła propozycja zrecenzowania "Wilczego tropu", to rzuciłam się na egzemplarz, niczym wilkołak na swoją ofiarę. Czułam w kościach, że Briggs napisała kolejną dobrą lekturę...
Anna Latham jest na końcu łańcucha pokarmowego w swoim wilkołaczym stadzie. Każdy osobnik ma prawo nią pomiatać, bić, gwałcić. Z trudem przychodzi jej nauczenie się uległości, wyłącza się na ból. Jej losy zmieniają się w chwili, gdy poznaje Charles Cornicka, egzekutora i syna przywódcy wilkołaków Ameryki Północnej. Dowiaduje się, że jest Omegą, co wcale nie oznacza, że jest najsłabszym ogniwem w stadzie, co próbowano jej wpoić przez trzy długie lata. Na dodatek jej umiejętności będą wkrótce potrzebne - w górach giną ludzie, najprawdopodobniej za sprawą zdziczałego wilka samotnika...
Trochę czasu minęło odkąd trzymałam w ręku książkę, która tak fantastycznie i dokładnie opisywała wilkołaki - ich relacje i przynależność do stada, umiejętności, cele... i jeszcze o wiele więcej. To świetnie, że właśnie ta myśl nasuwa mi się jako pierwsza po przeczytaniu całej książki i która towarzyszyła mi od pierwszej strony. To pokazuje, że "Wilczy trop" zjada wszystkie paranormal romance na śniadanie i próbuje nam w pierwszej kolejności opisać historię OSOBY, a nie tylko jej ogromnego uczucia.
Relacje Anny ze stadem na samym początku mnie zaszokowały, ale potem bardzo je doceniłam. Anna jest niezwykle ciekawą, uniwersalną bohaterką, którą polubi każdy bez względu na preferencje - otóż w wilkołaczycy siedzą dwie osobowości: ta bardziej dowcipna i zgryźliwa - wrodzona oraz uległa, delikatna, płochliwa - wyuczona. Dzięki temu fani zarówno jednego, jak i drugiego typu postaci będą w pełni uszczęśliwieni. Ja cenię sobie dodatkowo jej autentyczność - trudno, żeby dziewczyna cały czas była ze stali, ale z drugiej strony, jej odwaga rośnie wprost proporcjonalnie z liczbą przerzuconych kartek - Anna ewoluuje na naszych oczach.
Na uwagę zasługują również Bran, Samuel, Walter i Asil, ale choćbym bardzo chciała opisać dlaczego, to nie chcę psuć Wam radości z ewentualnej lektury. Powiem tylko, że Bran kryje w sobie mroczny sekret, Samuel ma bardzo dziwny charakter (trudno ocenić, czy jest dobrym, czy złym człowiekiem), Walter jest dość tragiczną postacią, a Asil... no, o nim to już naprawdę nie mogę pisnąć ani słówka.
Gorzej jest z postacią Charlesa Cornicka, który, jak dla mnie, został w powieści trochę spłycony - po pierwszym tomie nie wiemy o nim zbyt wiele (chociaż wzbudza naszą sympatię!), więc siłą rzeczy nie podzielimy (przynajmniej nie w tym stopniu) uczuć naszej głównej bohaterki.
Fabuła jest świeża, ekscytująca i wciągająca, a wątek miłosny, jak już zaznaczałam, nie jest zbyt nachalny. Patricia Briggs świetnie sobie radzi z pisaniem urban fantasy, naprawdę można brać z niej przykład! Autorka na kartach "Wilczego tropu" puszcza fanom sagi o Mercedes Thompson oczko (obydwie historie mają miejsce w tym samym uniwersum) i niby mimochodem o niej wspomina - to bardzo miłe wtrącenie sprawia, że my, fani Mercy, uśmiechamy się szeroko i mamy ogromną ochotę na powrót do całej serii.
Po przeczytaniu ostatniego zdania zaczęłam wyć z żalu, niczym wilkołak. Lektura skończyła się w tak pięknym momencie, że nie potrzebowałaby już kontynuacji. Ja wietrzę jednak sporo pokładów niewykorzystanego potencjału i... umiem korzystać z Wikipedii, tak więc z Alfą i Omegą spotkamy się jeszcze nie raz!
Ja, i moja siostra wilczyca, z czystym sercem polecamy Wam tę książkę. Jeśli lubicie wilkołaki, magię i wyprawy w góry, to nie wahajcie się po nią sięgnąć - naprawdę warto.
Ocena: 5/6
Książkę do recenzji otrzymałam od wydawnictwa Fabryka Słów
Na pewno kiedyś po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńMam w planach przeczytać tej autorki książkę 'Zew księżyca' i jeśli spodoba mi się (na co bardzo liczę po tych wszystkich recenzjach) z pewnością przeczytam i tę. Chociaż już wiem, że na 98% będzie ok :D
OdpowiedzUsuńPolecam, seria Mercedes Thompson jest baaaardzo fajna ;)
UsuńWłaściwie mam w planach wszystkie książki tej autorki, przede wszystkim planuję sięgnąć po "Zew księżyca", ale z tą serią też chętnie się zapoznam. :)
OdpowiedzUsuńPolecam obydwie serie ;)
UsuńNie lubię ani magii książki, ani wilkołaków. Preferuję bardziej spokojne książki haha :) Niemniej na pewno wielu osobom się spodoba. Pozdrawiam i zapraszam do siebie na recenzję filmu "Wyszłam za mąż, zaraz wracam" :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o filmy, to mamy podobny gust, więc biegnę sprawdzać ;)
UsuńBohaterowie brzmią kusząco: mroczne sekrety, dziwne charaktery i ewolucja bohaterów -> Mniam! A wilkołaki lubię:) Chyba żadna wcześniejsza recenzja mnie tak nie nakręciła na tę książkę! Nie pozostawiasz mi wyboru! Przy okazji tyle serduszek robi swoje;)
OdpowiedzUsuńCzytałem chyba wszystko co napisała nie mogę się doczekać kiedy i ta książka wpadnie w moje łapki.
OdpowiedzUsuń