Matura 2011 i kilka słów o tygodniowym zastoju.

Na wstępie chciałabym się podzielić wspaniałą (...chyba jednak tylko dla mnie) nowiną. Otóż mój temat został uwzględniony przez Radę Nauczycieli w tematach maturalnych na 2011 rok w mojej szkole. Brzmi on tak:
86. Motyw wampira w wierzeniach ludowych, literaturze i filmie. Omów jego funkcje w tekstach kultury, odwołując się do wybranych przykładów.
Coś lżejszego i ciekawszego, czy doskonały pomysł na zawalenie matury? 

Bardzo się cieszę, że będę mogła przedstawiać jeden z moich ulubionych tematów, gdyż od sześciu lat poszukuję wszelkiego rodzaju książek i filmów o tej tematyce, a źródło jest niewyczerpane. Z drugiej jednak strony jestem świadoma tego, że egzaminujący mogą to potraktować jako dowcip albo pójście na łatwiznę. Wyobrażam sobie taką scenę: mój poprzednik ma temat o Holocauście w literaturze. Napocił się, namęczył, jakoś wybrnął, zdał. Pięć minut później w drzwiach staje dziewczyna z natapirowanymi włosami (mam taką fryzurę codziennie, nie każdy jest do tego przyzwyczajony), wyszczerzona od ucha do ucha i gada głupoty o wampirach. Miły odpoczynek od poprzedniego tematu, czy postawa wręcz niepoważna? Jakieś przemyślenia?

///

To już będzie przeszło tydzień od ostatniej recenzji, kolejną miałam napisać w weekend, bo czytania nie przerywam. Jednak, żeby zarobić co nieco na książki, filmy i koncerty poszłam do pracy w weekendy i stoję w Castoramie sprzedając nawóz :) Życzcie mi szczęścia i klientów w najbliższych tygodniach, a w piątek na pewno odrobię zaległości, bo oprócz pracy mam jeszcze szkolne obowiązki i zajęcia pozalekcyjne (i gdzie tu czas na przyjemności?!).

10 komentarzy:

  1. Ja Ci życzę tylu klientów, żeby Ci obrzydli:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Temat wydaje się być calkiem bezpieczny a ciekawy.
    Z tym tapirowaniem włosów proponowałabym odpuścić :) Komisja to komisja, nie teatr...

    OdpowiedzUsuń
  3. Balianno - ale ja tapiruję na co dzień ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że nie jestem odosobniona. Ja także mam natapirowane włosy. Fryzura jeszcze temu sprzyja, bo zrobiona na tzw. styl emo. Mam bardzo wycieniowane włosy :)
    Co do tematu, mam nadzieję, że nie trafisz na taką poprzedniczkę. Bo komisja może się zdziwić, ale temat to temat. Jeśli masz prawo go wykorzystać, to równie dobrze inni też. Więc niczym się nie przejmuj.

    A w Castoramie klientów życzę, chociaż tam, to pewnie teraz się zacznie nalot. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Komisja chyba nie patrzy pod tym względem, przede mną temat był o Holocauście, a ja miałam "Dziecko jako obserwator rzeczywistości..." więc totalnie inaczej, a i tak miałam 90% , ważne jest w jaki sposób zostanie wszystko przedstawione, a nie czy temat jest lekki, czy temat jest ambitny. Nam polonista mówił, że mamy wybrać taki, który nas zainteresuje, NAS, bo gdy to omawiasz to widać, że Cię to pochłonęło, a nie mówisz,bo musisz zdać :) Teraz sobie uświadomiłam, że zdawałam maturę 4 lata temu...matko, jak dawno! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Vampire_Slayer, to tak jak ja! Tył mam krótszy i postawiony, na górze też sobie nieźle tapiruję. I zostaje mi grzywka i takie "strąki" dłuższe po bokach. Moi nauczyciele, z którymi mam regularnie lekcje już się do tego przyzwyczaili. Mam jednak nadzieję, że inni mi nie postawią oceny za tzw. "twarz" ;)

    Tucha - też ciekawy temat sobie wybrałaś!
    Jeśli chodzi o temat, który mnie interesuje... właśnie tym się kierowałam, jak robiłam prezentację próbną na lekcję na temat obrazu z epoki romantyzmu. Wybrałam "Pani na Shalott", bo uwielbiam poemat Tennysona. Zacytowałam fragment, trochę pofilozofowałam na temat Pani z Nenufarów i dostałam najwyższą ocenę. Mam nadzieję, że komisja doceni, że mówię o czymś z pasją i jednocześnie bardzo się boję jakie może mi zadać pytania!

    Zestresowałam się też rozmawiając z tegorocznymi maturzystami - połowa mojej szkoły miała około 30-40% z prezentacji! Ja wiem, że jesteśmy szkołą matematyczną, że nikogo Polski nie bochodzi i że praktycznie wszyscy dopiero wczoraj/przedwczoraj uczyli się tę prezentację przedstawiać, ale to znaczy, że komisja też była trochę ambitnie nastawiona...

    Ja też chcę mieć maturę za sobą!

    OdpowiedzUsuń
  7. to co, Justine, jak tam koniec maja w 2011?
    maturę mamy już za sobą, o. ^^

    ja dopiero wybieram, mm.
    i nie wiem, co to będzie! >.<

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam taką fryzurę: http://ikf.styl.fm/fryzury-srednie/fryzura61581.htm
    ale teraz trochę włosy mi odrosły i nie wygląda już tak swobodnie. Cieszę się, że mam takie sprzymierzeńca! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja jakoś nie przepadam za tapirem, ale muszę Ci powiedzieć, że moja mama jest filologiem polskim i oczywiście, poza innymi "ciekawymi" zajęciami, odpytuje abiturientów na maturze, a z jej doświadczeń wiem, że komisja jednak zwraca uwagę na wygląd. No ale jeśli tak na co dzień chodzisz to zapewne już się przyzwyczaili :)

    Przed moją maturą (kiedy to już było?) zgłosiłam aż trzy tematy (nie mogłam się zdecydować) i wszystkie trzy dołączono do szkolnej listy. Sama wybrałam temat, który na tej liście już widniał, mianowicie coś takiego: "Związki artystów z Krakowem". Maturę zdawałam o godz. 15, koleżanka przede mną miała strasznie nudny temat o degradacji ludzkości, więc gdy przyszła moja kolej komisja prawie spała. Na szczęście na mej prezentacji nie zasnęli, a wręcz lekko się rozbudzili i dostałam to upragnione 100%.

    Ach, to było 5 lat temu. W dodatku w okolicach 20 kwietnia. Cudownie wspominam tamten czas:) Teraz jest już znacznie gorzej, zwłaszcza gdy przygotowuję się do sesji :P

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. A tu Ci napiszę :)
    Jeśli chodzi o Bishop to ja przy pierwszym tomie miałam problemy, żeby się wciągnąć, potem już było nawet nawet, końcówka świetna, ale drugi tom jest cały prawie świetny:D więc jakby co, sięgnij po 2, chyba, że Ci 1 totalnie do gustu nie przypadnie :)i czekam na Twoje wrażenia :)

    OdpowiedzUsuń