Olga Gromyko "Wiedźma Opiekunka część druga"

Zastanawiałam się długo (no dobra, jakieś trzy godziny) czy aby na pewno sięgnąć po tę część "Wiedźmy Opiekunki". I to nie dlatego, że bałam się, że mi się nie spodoba. Bardziej przerażał mnie fakt, że pożegnam się z Wolhą i Lenem na dłużej. Ostatniej części, czyli "Najwyższej (czy też Naczelnej) Wiedźmy" nie ma jeszcze nawet w zapowiedziach Fabryki Słów... Miejmy nadzieję, że pojawi się dość szybko, bo zapowiada się naprawdę bardzo ciekawie.

W pierwszej części pożegnaliśmy wiedźmę w chwili, gdy zyskała nowego kompana w drodze do Arlissu - Rolara, dowcipnego wampira. Oczywiście, jak to w książkach Olgi Gromyko, to był dopiero początek. Droga do miasta będzie długa, a nawet czasem... bolesna. Wolha na uratowanie Lena ma coraz mniej czasu, po piętach depcze jej prawdziwe niebezpieczeństwo a na dodatek w jej ciele zachodzą dziwne, niespotykane wcześniej, zmiany. Jakby jeszcze tego było mało, w wiosce czeka ją przeprawa z narzeczoną Lena - Lereeną, która zachowuje się, jakby non stop karmiono ją cytryną. Innymi słowy (bardziej dobitnie) - bez kija do niej nie podchodź. Czy Redna zdąży na czas i "wskrzesi" Lena?

Historię łyka się ogromnymi hałstami. Orsana, jak i Rolar, przyprawiają długą podróż ciekawymi historiami, ale także niezwykłym poczuciem humoru i radością życia. Przekomarzają się chyba częściej niż Wolha i Len, a do tego potrzeba już sporych umiejętności... Kobyłka wiedźmy dalej jest jednym z moich ulubionych magicznych zwierząt, chociaż w tej części nie wykazała się szczególnymi umiejętnościami k'iriadów - wystarczy, że pokaże charakter swojej matki, a człowiek już leży pod stołem ze śmiechu. Chociaż w tym tomie W.Redna staje się mniej wredna, to humor ciągle jest obecny - zabawne wtręty padają także z ust jej towarzyszy podróży. Z taką gromadką nie sposób się nudzić.

Pani Gromyko mnie nie zawiodła. Postać Lereeny jest bardzo, bardzo zawzięta, oschła i okrutna. Dokładnie tak, jak sobie wyobrażałam. Jednak, tak naprawdę, to wojna, która się rozpętała pod koniec książki najbardziej przypadła mi do gustu. Uwielbiam wszelkie militaria i pełne akcji opisy, a tu miałam tego pod dostatkiem. Do tego lochy, smoki, trolle, ludzie, czarownicy, wampiry, strzygi, syreny i inne stwory wszelkiej maści tworzą wybuchową mieszankę, którą po prostu trzeba pochłonąć. W tempie ekspresowym. Bez przerwy na rzeczy przyziemne (teraz już wiem, czemu ubyło mi w pasie!). Zakończenie jest szalenie obiecujące i... cóż tu ukrywać - na pewno spodoba się płci pięknej. Tym bardziej niecierpliwie czekam na kolejny tom - podsumowanie historii wiedźmy z niewyparzonym językiem, jej przyjaciela Lena, który powoli staje się kimś więcej, wojowniczki Orsany, wampira Rolara, który ostrzy sobie ząbki na koleżankę wiedźmy i trolla Wala, który znów gdzieś znika...

Książka, jak jej wcześniejsze części ma piękne wydanie i wyróżnienie każdego rozdziału pięknymi ornamentami. To prawdziwa perełka.

Szóstka.

PS. Czuję się jak superwoman w majtkach na rajtuzach - obie części wiedźmy uratowałam od strasznego losu - wylądowania w złomach (?). Kupiłam obie w cenie jednej na allegro. Pierwsza miała odrobinę porwaną okładkę, druga zaś zalane pięć stron z tyłu. Czy dla Was jest to wystarczający powód by uznać książkę za nieprzydatną? Lubicie mieć czyste, niepogięte książki, czy też przygarniacie te bardziej zniszczone? Ja osobiście wychodzę z założenia, że książki są do czytania, nie do oglądania i stania na półkach. Choć przyznaję, że wyglądają na nich bardzo efektownie ;)


Seria Zawód: Wiedźma to:

6 komentarzy:

  1. pierwszy tom zapowiadał się bardzo interesująco i widzę, że z drugim jest podobnie, więc jak tylko wypatrzę książki w zasięgu mojej ręki, to na pewno się z nimi zapoznam :)

    i dla mnie też nie ma znaczenia czy okładka jest naderwana, a kartki mają jakieś plamy. jak coś jest półdarmo to kupuję bez gadania ;) gorzej jak biorę coś w regularnej cenie, a ma to wady. zawsze się wtedy wykłócam o zniżkę :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dla mnie, ale jak zawsze czyta się Twoje recenzje z przyjemnością:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsza część "Wiedźmy opiekunki" mnie rozczarowała, ale drugą i tak przeczytam - żeby dowiedzieć się, jak skończy się ta podróż.
    Co do książek - lubię mieć swoje, idealnie zachowane egzemplarze. Żeby patrzyć na nie z przyjemnością. A jak się zniszczy - w miarę możliwości naprawiam :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam cała tą serię! Jest fenomenalna i czyta się ją z zapartym tchem. No i jej główny plus, to humor. Niesamowity humor, który potrafi mnie rozbawić.

    Co do pytania, to ja lubię książki, na których nie ma żadnego śladu używania. To jest mój fetysz. Większość moich książek wygląda tak, jakby ktoś je dopiero co kupił w księgarni. Denerwują mnie zagięcia, rysy na okładkach itp.

    OdpowiedzUsuń
  5. Serii nie znam, ale po Twojej recenzji zdecydowanie po nią sięgnę! :)

    Odnośnie książek - osobiście lubię książki nowe, które jeszcze pachną "nowością", lubię je odkładać na półkę i oglądać, jak się na niej cudownie prezentują :) ... ale ... książki stare, zniszczone, naznaczone zębem czasu też mają dla mnie ogromną wartość. Często odwiedzam antykwariaty i kupuje niektóre pozycje niezależnie od tego jak "wyglądają". Poza tym, nie wyrzuciłabym ani jednej książki, nieważne jak źle by wyglądała ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam tej serii, aczkolwiek zapowiada się bardzo ciekawie. Twoja recenzja zdecydowanie zachęca do zapoznania się z książką :)

    A co do Twojego P.S.'u na który pozwolę sobie odpowiedzieć, to ja zdecydowanie należę do tej grupy ludzi, która książki traktuje jak biblie :D Aczkolwiek okazjom też się nie opieram :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń