Leo Babauta - 52 zmiany + szykująca się duża zmiana też tutaj - na blogu :)

Czujecie, że ten rok będzie inny? Ja tak, mimo nieustannej (począwszy od 1 stycznia) walki o jak najlepsze zaliczenie semestru na uczelni i wystartowanie w projekcie z IKEA (o tym będzie na pewno więcej już niedługo!). Czasu nie mam zbyt dużo, walka zakończy się koło 28 lutego.

Mimo wszystko nauka nie jest jedynym przedmiotem mojego zainteresowania, choć niewątpliwie pochłania moje myśli w średnio 80%. 

Nie czas tutaj teraz jednak na przeprosiny, że długo mnie nie było, czy zaniedbuję, bo bez akcji będą to puste słowa. Umówmy się, że ogarnę się i zbiorę swoje cztery litery i koło połowy maja będziecie mogli podziwiać tego efekty. 

Leo Babauta oraz moje przemyślenia noworoczne skłoniły mnie do tego, żeby się zmienić. Wprowadzić dużo ciekawych nowości do mojego codziennego życia i czerpać z niego garściami, bo jest tylko jedno. Począwszy od połowy marca przedstawię Wam mój dość odważny (bo czasochłonny) projekt blogowy i będę się spowiadać również ze zmian, które poczynię w moim życiu. Do nich na pewno dołączę te, które zawiera ta mała niepozorna książeczka, o której powinnam w końcu powiedzieć trochę więcej.