Ostatnie miesiące obfitują w książki o modzie. Książki, które są pisane przez sławnych blogerów/vlogerów. Sama z niecierpliwością wyczekiwałam "Radzka radzi, Tobie dobrze w tym!", ponieważ vlogi Radzi oglądam bardzo chętnie. W międzyczasie dostałam propozycję przyjrzenia się "Nie mam się w co ubrać" autorstwa Charlize Mystery, którą od czasu do czasu podglądam na blogu, bo lubię się inspirować niektórymi jej stylizacjami. Nie mogłam odmówić :)
Zanim otrzymałam książkę, zdążyłam naczytać się bardzo negatywnych opinii. Tej pozycji zarzuca się, że niczego nowego nie wnosi, że Charlize zadziera nosa, że rzuca oczywistościami itd. Jeśli nie znam czyjegoś gustu, to do takich recenzji podchodzę sceptycznie, więc nie przejęłam się zbytnio, tylko rozpoczęłam lekturę.
Charlize zaczyna od opisu poszczególnych sylwetek. I tutaj dla wielu kłopotliwie zbudowanych dziewczyn nie wszystko będzie takie oczywiste... Autorka nie podaje dokładnych wymiarów, więc bazujemy na domysłach. Metodą prób i błędów da się jednak określić swoją figurę.